Wstrząsające informacje o biciu dzieci i zapowiedzi rządu, że zostanie ono zakazane, tylko w niewielkim stopniu wpływają na przekonania rodziców.
Z sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że choć Polacy deklarują sprzeciw wobec karania dzieci, klapsa nadal uważają za dopuszczalną metodę wychowawczą.
– Klaps to uderzenie i ma te same konsekwencje psychologiczne co bicie: uczy dzieci przemocy i jest metodą absolutnie nieprawidłową – mówi dr Joanna Kuszyk, prezes fundacji Mederi.
Całkowity zakaz bicia dzieci obowiązuje w 23 krajach świata, m.in. w Chile, Urugwaju, Hiszpanii, na Węgrzech, na Ukrainie i Litwie. Jeszcze w 1990 roku Rada Europy zalecała, by odpowiedni przepis wprowadzić do krajowego ustawodawstwa. – To zdumiewające, że Polska do tej pory tego nie zrobiła – uważa psycholog Katarzyna Korpolewska.
Jednak tu zdania są podzielone. – Taki zakaz będzie nieefektywny. Dziecko musi czasem zostać postraszone czy skarcone. To nie bicie jest naszym największym problemem, ale złe traktowanie dzieci w wielu rodzinach – uważa etyk i filozof prof. Jacek Hołówka.