„Fin de...” to niezbyt radosny obraz naszych czasów, w którym nadal rządzą skomplikowane zależności między katem i ofiarą. Próba zbadania relacji, które opierają się na krzywdzie, kłamstwie i braku jakichkolwiek wartości, i katalog zła występującego w schyłkowym świecie.
Ludzie w przedstawieniu Biragi nie mają imion, są bez reszty zdehumanizowani. Nieustannie zajęci absurdalnymi, powtarzalnymi czynnościami wpadają na innych, ale wciąż egoistycznie wirują w szalonym tańcu życia w rytm narastającej muzyki.
Przedstawienie zostało bardzo dobrze przyjęte na festiwalu teatralnym w Avignonie, jednym z najważniejszych europejskich przeglądów sztuki scenicznej. Alain Schetrit tak pisał o nim w Midi Libre: „W »Fin de...« Sylwester Biraga ukazuje bardzo ponury obraz naszych czasów, jednak czyni to w sposób błyskotliwy, perfekcyjnie wykorzystując wszystkie środki współczesnej reżyserii scenicznej.
Oszczędność na poziomie werbalnym pozwala wysunąć na pierwszy plan grę ciałem, co znakomicie uzupełnia tezę o zaniku międzyludzkiej komunikacji i kryzysie wartości, które ustępują pierwotnym instynktom i odruchom warunkowym. W konsekwencji następuje proces dehumanizacji współczesnego człowieka prowadzący go do zagłady”.
[i]Spektakl został uhonorowany La Cuop de Coeur 2009 – nagrodą przyznawaną przez dziennikarzy akredytowanych przy festiwalu teatralnym w Avignonie[/i]