Białoruska milicja przetrzymywała wczoraj przez godzinę Anżelikę Orechwo i wiceprezesa ZPB Andrzeja Poczobuta. Zostali zatrzymani w Słonimiu, w drodze z Warszawy do Mińska, pod pretekstem sprawdzenia, czy nie mają broni. Według Orechwo władzom chodziło o uniemożliwienie przedstawicielom związku spotkania z przebywającym w Mińsku unijnym komisarzem ds. rozszerzenia i polityki sąsiedzkiej.
[b]Rz: Czy po odejściu Andżeliki Borys z funkcji prezesa ZPB coś w waszej organizacji się zmieni?[/b]
Anżelika Orechwo: Nie. Wciąż najważniejsze będą dla nas dwa kierunki działalności: kultura i oświata.
[b]Rezygnacja pani Borys była zaskoczeniem?[/b]
Oczywiście. I to dla wszystkich, zarówno osób z zarządu głównego i rady naczelnej, jak i szeregowych członków organizacji. Nic tego nie zapowiadało.