Rosyjskie media w sporej części relacjonowały raport, wybierając z niego elementy dotyczące odpowiedzialności strony polskiej, marginalizując zaś te mówiące o działaniach kontrolerów ze Smoleńska.
Dziennik „Izwiestia" napisał, że „polska strona przyznała, iż Lech Kaczyński jest odpowiedzialny za katastrofę pod Smoleńskiem, bowiem podjął decyzję o miejscu lądowania samolotu".
Część mediów skoncentrowała się na zarzutach pod adresem strony rosyjskiej do tego stopnia, że powstać mogło wrażenie, iż Polacy zrzucają na nią całość winy.
Charakterystyczna była relacja „Komsomolskiej Prawdy". Oceniono w niej, że fakt, iż polska komisja jednoznacznie stwierdziła brak nacisków na pilotów ze strony Lecha Kaczyńskiego, jest odwetem na MAK za to, że ten nie uznał winy rosyjskich kontrolerów.