Ronald de Boer: coś w Holandii pękło

Ronald de Boer, były piłkarz Ajaksu i Barcelony, trener młodzieży

Publikacja: 20.02.2012 23:31

Ronald de Boer, rocznik 1970, brat bliźniak Franka. Piłkarz m.in. Ajaksu, Barcelony, Glasgow Rangers

Ronald de Boer, rocznik 1970, brat bliźniak Franka. Piłkarz m.in. Ajaksu, Barcelony, Glasgow Rangers. Zwycięzca Ligi Mistrzów 1995. W reprezentacji 67 meczów, 13 goli. Pracuje w Ajaksie, jest też komentatorem, m.in. al Dżaziry

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Co się stało z holenderskim futbolem? Reprezentacja jest wicemistrzem świata, ale kluby mają długi, w Lidze Mistrzów sukcesem stało się wyjście z grupy, najlepsze drużyny nie walczą o waszych piłkarzy.

Ronald de Boer: Liga nie wygląda aż tak źle, stadiony ciągle się zapełniają. Ale od dawna mamy problem z zatrzymaniem najlepszych piłkarzy. Pieniędzy od telewizji nie wystarcza, sponsorzy nie stoją w kolejce. Niektórzy ryzykują, zakładają się z losem: weźmiemy kredyt, jak przyjdzie sukces, to będziemy mieli z czego spłacić. Sukcesu nie ma, wpadają w dołek. Futbol nie jest oderwany od społeczeństwa. Wszyscy wokół żyją na kredyt, to my też chcemy.  Glasgow Rangers, wielki klub, w którym spędziłem kilka lat, jest bliski bankructwa.

Gdy pan dla nich grał, już się na to zanosiło?

Nie brakowało pieniędzy, ale było widać, że to idzie w złą stronę. Oni nie zajmowali się w ogóle szkoleniem młodzieży. Nie widziałem w Szkocji żadnego programu na przyszłość. Ani dla młodzieży, ani dla trenerów. Łatwiej im było brać pożyczki i ściągać piłkarzy z zagranicy. A wtedy ryzyko jest podwójne: po pierwsze, jak ci nie dadzą następnej pożyczki, zostajesz z niczym. Po drugie, zrywasz więź ludzi z klubem. W Holandii w każdej wiosce jest drużyna, jakiś turniej, trenerzy mają się gdzie uczyć.

Pan też chce być trenerem?

Jeszcze nie jestem zdecydowany. Pracuję z młodzieżą Ajaksu jako asystent, w drużynie do lat 19, robię kurs. Muszę znaleźć swoją drogę.

Wybrał pan nie najgorszą. Marco van Basten od trenowania młodzieży w Ajaksie przeskoczył od razu do reprezentacji.

Najpierw niech kadrę przejmie mój brat Frank, który teraz prowadzi Ajax, a potem będzie moja kolej. Ale jak patrzę z bliska na to, jak trenowanie go pochłonęło, to nie wiem, czy chcę takiego życia, stresów 24 godziny na dobę. Na pewno futbolu nie porzucę, ale może zostanę przy tym, co robię teraz: przy uczeniu młodzieży, analizowaniu meczów w telewizji, byciu ambasadorem różnych projektów, choćby tego, który robimy w Polsce z Niveą (wybrane szkoły i kluby będą mogły ćwiczyć według programu szkoleniowego akademii Ajaksu – piw).

Jest pan wyznawcą Johana Cruyffa czy Louisa van Gaala?

Próbuje mnie pan wsadzić na minę, tak? Oni się nienawidzą, Cruyff ostatnio nie dopuścił, żeby van Gaal został dyrektorem sportowym w Ajaksie, a my się musimy ciągle opowiadać: jesteś za jednym czy za drugim. Ja nie chcę, bo nie jestem skłócony z żadnym. Kocham van Gaala, jest dla mnie jak ojciec. To najlepszy trener, z jakim pracowałem, przyjaciel, fantastyczny człowiek, ktoś, kto poprowadził mnie do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. A Cruyff – wiadomo, z niego my wszyscy. Pracuję teraz w Ajaksie dla Dennisa Bergkampa i Wima Jonka, którzy mają zreformować szkolenie młodzieży według idei Cruyffa. Poprosili, poświęciłem się temu, więc można powiedzieć, że dołączyłem do obozu Cruyffa. Ale to nic osobistego. Byłoby dziecinne, gdybym odszedł, mówiąc, że skoro van Gaal nie został dyrektorem sportowym, to się nie bawię.

Cruyff mówi, że szkółka Ajaksu została z tyłu za najlepszymi, że wysyła w świat wielu świetnych piłkarzy, ale żadnego, który mógłby grać w Barcelonie albo Realu.

Zgadza się pan z nim?

Rzeczywiście coś pękło, jeszcze niedawno udawało nam się przynajmniej co kilka lat wychowywać grupę, która podbijała świat. To byli ludzie gotowi rządzić na boisku, z charakterem, świetni technicznie, efektowni. Cruyff uważa, że holenderska szkoła o tych cechach zapomniała. Dlatego wrócił do Amsterdamu, by to zmienić. Jest naszym przewodnikiem. Postawił na byłych piłkarzy. Ciągle się uczymy, ale coś wiemy o futbolu i z pomocą innych ludzi możemy zmienić klub. Nie pracujemy tylko ze swoimi drużynami, mamy też zajęcia z grupami piłkarzy w różnym wieku: ja się zajmuję pomocnikami, Jaap Stam obrońcami, Marc Overmars podpowiada napastnikom i skrzydłowym.

Reprezentacja też nie ma u Cruyffa najlepszych notowań.  Nie tylko on zawziął się na nią po brzydkim finale mundialu w RPA. Pojawiały się żądania, by trener Bert van Marwijk ustąpił, bo Holandii nie wypada grać w takim stylu.

Krytyka była bardzo mocna. Trochę się z nią zgadzam, mimo że Frank był podczas mistrzostw świata asystentem trenera. Tę drużynę stać było na bardziej efektowny futbol. Pokazywała go podczas przygotowań do turnieju, wtedy grała cudownie. Futbol totalny. Ale przestała, gdy zaczął się turniej. Była wielka tylko w drugiej połowie meczu z Brazylią, bo musiała odrabiać straty, zdarzały się dobre momenty w meczu z Urugwajem. Frank mówi, że dla sztabu to też było zaskoczeniem, przygotowywali piłkarzy do innej gry, ale chyba presja zrobiła swoje.

Finał Hiszpania – Holandia może się powtórzyć w mistrzostwach Europy?

Może, ale jednak przed Holandią trzeba teraz postawić Niemców, których mamy w grupie. A niedaleko za nami Francuzów. Oni może nie są regularni, ale jeśli chodzi o klasę piłkarzy – znakomici. Będzie nam trudno.

Co się stało z holenderskim futbolem? Reprezentacja jest wicemistrzem świata, ale kluby mają długi, w Lidze Mistrzów sukcesem stało się wyjście z grupy, najlepsze drużyny nie walczą o waszych piłkarzy.

Ronald de Boer: Liga nie wygląda aż tak źle, stadiony ciągle się zapełniają. Ale od dawna mamy problem z zatrzymaniem najlepszych piłkarzy. Pieniędzy od telewizji nie wystarcza, sponsorzy nie stoją w kolejce. Niektórzy ryzykują, zakładają się z losem: weźmiemy kredyt, jak przyjdzie sukces, to będziemy mieli z czego spłacić. Sukcesu nie ma, wpadają w dołek. Futbol nie jest oderwany od społeczeństwa. Wszyscy wokół żyją na kredyt, to my też chcemy.  Glasgow Rangers, wielki klub, w którym spędziłem kilka lat, jest bliski bankructwa.

Pozostało 85% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!