Hiszpanie chcą wody

Włosi grają dziś w Poznaniu o 18 z Chorwatami, a Hiszpania o 20.45 walczy w Gdańsku z Irlandią. I z trawą

Publikacja: 14.06.2012 03:05

Hiszpanie chcą wody

Foto: ROL

Tuż przed pierwszym meczem Hiszpanów na mundialu w RPA odwiedził ich wysłannik FIFA, by opowiedzieć, jak każdej drużynie grającej w finałach, na co sędziowie będą zwracali szczególną uwagę.

Gdy Argentyńczyk Horacio Elizondo skończył przemowę, wstał Xavi, drugi kapitan drużyny. – Siedzieliśmy tu i słuchaliśmy pana przez godzinę. A teraz niech pan posłucha nas. Proszę wracać do Seppa Blattera i powiedzieć mu tak: nie polewacie boisk wystarczająco mocno, nie przycinacie trawy wystarczająco krótko, faworyzujecie obronę, a nie atak. Jeśli chce mieć ładny futbol i emocje, niech zajmie się boiskami – mówił Xavi tak dobitnie, że Elizondo aż się cofnął. Ale Blatter boiskami się nie zajął i Hiszpania pierwszy mecz ze Szwajcarią przegrała.

Euro 2012  mistrzowie świata zaczęli lepiej, remisem z Włochami, ale stary refren powrócił. Jak zwykle śpiewany przez piłkarzy Barcelony – Xaviego po meczu w Gdańsku wsparł Andres Iniesta – bo żadna piłkarska cywilizacja nie ma takiej obsesji na punkcie trawy jak barcelońska. Dla jej stylu gry, ciągłych podróży piłki wzdłuż i wszerz, nagłych przyspieszeń, dobre boisko to podstawa.

Pepowi Guardioli aż się oczy zaświeciły, gdy podczas konferencji prasowej przed finałem Ligi Mistrzów 2009 roku usłyszał pytanie o polewanie boiska. – Brawo, brawo, to jest najważniejsza sprawa. Gdzie ma być dobry futbol, tam musi być mokro – mówił. Przy okazji jednego z ostatnich meczów z Realem dyskusja o koszeniu i podlewaniu ciągnęła się przez kilka dni. A wczoraj Hiszpanie zadbali o kolejne kontrowersje, rezygnując dzień przed meczem z Irlandią z oficjalnego treningu na stadionie w Gdańsku.

Mistrzowie świata i obrońcy tytułu w Euro zapominają, że futbol nie istnieje tylko po to, żeby oni mogli grać jak im pasuje. I że przepisy dały Włochom prawo sprzeciwu wobec mocniejszego polania boiska. Więc trzeba zacisnąć zęby i robić swoje, bo zbliża się ta granica, za którą sympatia dla najlepszych baletmistrzów futbolu się kończy.

A problemem Hiszpanii w meczu z Włochami nie była tylko trawa. Można powtórzyć to, co korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung" napisał o grze Rosjan w meczu z Polską: futbol z cyrklem, ale bez młota. Dużo ładnych figur na boisku, mało konkretu pod bramką rywala. Hiszpanie grają w Euro bez typowego napastnika, dzięki temu znaleźli miejsce i dla Cesca Fabregasa, i dla Davida Silvy, który w Euro 2008 grał główne role, ale w ostatnim mundialu był tylko halabardnikiem. Takie ustawienie to wariacja na temat Barcelony z Leo Messim w środku ataku. Ale potrzeba czasu, by zaczęło działać jak należy. Jedną bramkę już Hiszpanom dało, bo w meczu z Włochami wyrównał Fabregas.

Dziś może być trudny wieczór dla Irlandczyków, dzielnych drwali, którzy tracili orientację, gdy przyspieszali Chorwaci, a co dopiero, gdy ich na karuzelę zaproszą mistrzowie świata. A z drugiej strony Giovanni Trapattoni wylał betonem swoją drogę do sukcesów gdziekolwiek pracował, więc spróbuje i z Irlandią. Wzór ma, wspomnianą Szwajcarię z mundialu w RPA: nie chodzi o to, żeby stać przy swoim polu karnym, tylko rozstawić się tak, by zamknąć piłce jak najwięcej przejść.

Wcześniej w Poznaniu Włosi grają z Chorwatami, obie drużyny z zaostrzonym apetytem po niedzielnej premierze. U Włochów jak zwykle: im większa afera z ustawianiem meczów, tym większa szansa, że reprezentacja zostanie mistrzem.

Chorwacja przez cztery lata nie podniosła się po dramatycznej przegranej z Turkami w ćwierćfinale poprzednich mistrzostw, nie było jej w mundialu 2010, czołgała się do Euro 2012, trener Slaven Bilić z idola stał się coraz bardziej osamotnionym wodzem. Ale wystarczyło ładne zwycięstwo nad Irlandią i reprezentacja znów jest narzeczoną narodu. Pytanie, co będzie po meczu z Włochami. I ile jeszcze Bilić wytrzyma w czapce.

Tuż przed pierwszym meczem Hiszpanów na mundialu w RPA odwiedził ich wysłannik FIFA, by opowiedzieć, jak każdej drużynie grającej w finałach, na co sędziowie będą zwracali szczególną uwagę.

Gdy Argentyńczyk Horacio Elizondo skończył przemowę, wstał Xavi, drugi kapitan drużyny. – Siedzieliśmy tu i słuchaliśmy pana przez godzinę. A teraz niech pan posłucha nas. Proszę wracać do Seppa Blattera i powiedzieć mu tak: nie polewacie boisk wystarczająco mocno, nie przycinacie trawy wystarczająco krótko, faworyzujecie obronę, a nie atak. Jeśli chce mieć ładny futbol i emocje, niech zajmie się boiskami – mówił Xavi tak dobitnie, że Elizondo aż się cofnął. Ale Blatter boiskami się nie zajął i Hiszpania pierwszy mecz ze Szwajcarią przegrała.

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!