Obama uprzedza atak

Amerykanie ?po raz pierwszy zbombardowali ?bazy islamistów w Syrii. Ale jasnego ?planu rozwiązania kryzysu nie mają.

Publikacja: 24.09.2014 02:00

Do nalotów na bazy islamistów w Syrii zostały użyte pociski wystrzelone z amerykańskich okrętów, dro

Do nalotów na bazy islamistów w Syrii zostały użyte pociski wystrzelone z amerykańskich okrętów, drony i samoloty

Foto: AFP

Uderzenie było potężne. Z okrętów stacjonujących na wodach międzynarodowych w Zatoce Perskiej wystrzelono w nocy z poniedziałku na wtorek 47 pocisków manewrujących typu Tomahawk. W operacji wzięły także udział samoloty i drony. Centralne Dowództwo amerykańskiej armii podało, że udało się zniszczyć na terenie Syrii 14 celów w największym mieście kraju Aleppo, w stolicy samozwańczego Państwa Islamskiego – Rakce oraz miastach Hasakeh, Deir az-Zur i Abu Kamal.

W operacji uczestniczyli wyłącznie Amerykanie – podawało początkowo dowództwo armii amerykańskiej. Jednak po południu dowództwo sił zbrojnych Bahrajnu, cytowane przez agencję Reuters, informowało, że w nalotach uczestniczyło lotnictwo tego kraju, a także pozostałych monarchii znad Zatoki Perskiej (czyli m.in. Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich). Zdaniem amerykańskich mediów przekonanie państw sunnickich do uderzenia w terrorystyczną, ale jednak sunnicką, organizację to poważny sukces dyplomatyczny dla Waszyngtonu.

W operacji nie wzięli jednak udziału Brytyjczycy, choć od kilku tygodni wspierali oni amerykańskie naloty przeciw Państwu Islamskiemu na terenie Iraku. Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius, którego kraj także brał udział w bombardowaniach w Iraku, jasno oświadczył, że Paryż nie będzie angażował się na terenie Syrii, bo „nie pozwala na to prawo międzynarodowe".

– Przed rozpoczęciem nalotów Obama powinien wystąpić o zgodę do Baszara Asada – uznał z kolei w rozmowie z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki-moonem Władimir Putin.

Zdaniem MSZ Syrii tuż przed rozpoczęciem nalotów Amerykanie poinformowali o operacji syryjskiego ambasadora przy ONZ. Waszyngton temu jednak zaprzecza.

Dowództwo armii amerykańskiej tłumaczy natomiast, że uderzenie w bazy islamistów na terenie Syrii było konieczne, bo szykowały one w najbliższym czasie ataki terrorystyczne w Europie Zachodniej bądź USA.

– Barack Obama nie miał wyboru. Negocjować z Państwem Islamskim się nie da, powstrzymać jego ekspansję i zamachy terrorystyczne można tylko przez uderzenie zbrojne. A nikt inny na Bliskim Wschodzie nie jest w stanie samodzielnie przeprowadzić takiej operacji poza Stanami Zjednoczonymi. Arabia Saudyjska czy Kuwejt, choć wydają ogromne środki na zbrojenia, takich możliwości nie mają – mówi „Rz" David Butter, ekspert londyńskiego Chatham House.

Nie oznacza to jednak, że prezydent ma precyzyjny plan przywrócenia pokoju w Syrii. Obama doszedł w 2009 r. do władzy na fali obietnicy szybkiego wyprowadzenia amerykańskich wojsk z Iraku i Afganistanu. Dlatego przez trzy lata odmawiał zaangażowania Stanów Zjednoczonych w wojnę domową w Syrii. Nie zrobił tego nawet rok temu, gdy Baszar al-Assad przekroczył „czerwoną linię" wyznaczoną przez samego Obamę i użył broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej. Czy naloty wystarczą teraz, aby pokonać islamistów? Wielu ekspertów uważa, że do tego konieczne jest także użycie sił lądowych. Podobnego zdania jest także były brytyjski premier Tony Blair, który w marcu 2003 r. razem z prezydentem George'em W. Bushem kierował inwazją na Irak.

– Obama nie wyśle ponownie amerykańskich sił bojowych. W Iraku może jednak liczyć na współpracę z armią iracką w walce z islamistami. W Syrii sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, bo umiarkowane ugrupowania opozycyjne są zbyt słabe i często skłócone, aby odbić ogromne tereny opanowane przez Państwo Islamskie – uważa Butter. CIA ocenia, że islamiści dysponują 31 tys. doskonale wyszkolonych i uzbrojonych bojowników.

Hadi al-Bahra, przewodniczący Koalicji Syryjskiej Opozycji, wydał wczoraj oświadczenie, w którym rzeczywiście wspiera działania Amerykanów.

– Dzisiaj w nocy wspólnota międzynarodowa przyłączyła się do naszej walki z Państwem Islamskim. Apelowaliśmy o takie bombardowania z ciężkim sercem, bo te uderzenia są przeprowadzane na terenie naszej ojczyzny. Należy dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć ofiar cywilnych ?– uznał al-Bahra.

Potencjalnym zagrożeniem dla amerykańskiej operacji są natomiast siły Baszara al-Assada. Dyktator dysponuje jednym z najbardziej rozbudowanych systemów obrony powietrznej na Bliskim Wschodzie. Przed rozpoczęciem operacji Obama ostrzegł jednak, że na agresję Damaszku Stany Zjednoczone odpowiedzą „z całą bezwzględnością".

– Nie sądzę, aby Assad zdecydował się na podjęcie walki z Amerykanami, to byłoby dla niego samobójcze. Jednak amerykańska operacja nie jest w jego interesie – uważa David Butter.

Od wybuchu wojny domowej bojownicy Państwa Islamskiego unikali starć z armią syryjską. Skutecznie zwalczali natomiast umiarkowaną syryjską opozycję, która była także głównym zagrożeniem dla utrzymania reżimu w Damaszku. Teraz ten układ się zmieni.

W poniedziałek izraelskie lotnictwo po raz pierwszy od 1982 r. zestrzeliło nad Wzgórzami Golan syryjski myśliwiec Su-24. Maszyna wleciała 800 metrów na teren Izraela i została trafiona przez pocisk wystrzelony z wyrzutni Patriot, gdy już zawracała. Piloci zdołali się katapultować i wylądowali już po stronie syryjskiej. Prawdopodobnie brali udział w operacji przeciw opozycyjnym ugrupowaniom, które kontrolują tę część Syrii.

Uderzenie było potężne. Z okrętów stacjonujących na wodach międzynarodowych w Zatoce Perskiej wystrzelono w nocy z poniedziałku na wtorek 47 pocisków manewrujących typu Tomahawk. W operacji wzięły także udział samoloty i drony. Centralne Dowództwo amerykańskiej armii podało, że udało się zniszczyć na terenie Syrii 14 celów w największym mieście kraju Aleppo, w stolicy samozwańczego Państwa Islamskiego – Rakce oraz miastach Hasakeh, Deir az-Zur i Abu Kamal.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!