Reklama

"Dżihadi John" zginął od amerykańskich bomb?

Stany Zjednoczone przeprowadziły nalot w Syrii, którego celem był terrorysta znany jako "Dżihadi John" - poinformował Pentagon. Na razie nie wiadomo czy atak na członka Państwa Islamskiego zakończył się sukcesem. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że jest bardzo prawdopodobne, iż terrorysta zginął w nalocie.

Aktualizacja: 13.11.2015 10:38 Publikacja: 13.11.2015 04:14

"Dżihadi John" zginął od amerykańskich bomb?

Foto: AFP

Z kolei premier Wielkiej Brytanii David Cameron poinformował, że jak na razie nie ma pewności, że "Dżihadi John" zginął w ataku. Cameron podkreślił, że nalot sił amerykańskich, którego celem miał być Mohamed Emwazi, znany jako "Dżihadi John", był rezultatem współpracy brytyjsko-amerykańskiej. To "akt samoobrony. Była to właściwa rzecz" - zaznaczył.

Premier dodał, że jeśli informacje zostaną potwierdzone, to "będzie to dowód dla tych, którzy chcieliby zrobić krzywdę Wielkiej Brytanii, naszym obywatelom czy naszym sojusznikom, że mamy daleki zasięg, niezachwianą determinację i nigdy nie zapominamy o naszych obywatelach".

Do nalotu doszło w okolicach Ar-Rakki, nieformalnej stolicy Państwa Islamskiego w Syrii. Mohammed Emwazi, czyli terrorysta brytyjskiego pochodzenia zwany "Dżihadi Johnem", pojawiał się na kilku nagraniach propagandowych IS, na których widać było jak ścina zachodnich zakładników. Do IS miał dołączyć w 2013 roku. Świat usłyszał o nim po raz pierwszy w sierpniu 2014 roku, kiedy w sieci pojawiło się wideo z egzekucji amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foley'a. Emwazi pojawił się też na nagraniach z egzekucji innego dziennikarza z USA, Stevena Sotloffa, a także Brytyjczyków - Davida Hainesa i Alana Henninga oraz Japończyka Kenji Goto. 

Jeden z byłych zakładników, hiszpański dziennikarz Javier Espinosa, który był przetrzymywany przez IS w Syrii przez ponad 6 miesięcy po uprowadzeniu go we wrześniu 2013 r., określił Emwaziego jako "krwiożerczego psychopatę". Espinosa mówił, że Emwazi z upodobaniem groził przetrzymywanym i dokładnie wyjaśniał w jaki sposób zostanie dokonane ich ścięcie.

- Obecnie zbieramy informacje o rezultatach naszej operacji powietrznej i, we właściwym czasie, poinformujemy o nich opinię publiczną - oświadczył rzecznik Pentagonu Peter Cook. Według anonimowych amerykańskich źródeł samochód, którym miał jechać Emwazi w rejonie Ar-Rakki, namierzył dron. Wysoki rangą urzędnik, pragnący zachować anonimowość, poinformował, że atak na pewno był skuteczny, a Dżihadi John zginął. Dodał, że misja była efektem "wytrwałej pracy wywiadowczej".

Reklama
Reklama

Dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdul Rahman powiedział agencji Reutera, że samochód z czterema przywódcami IS, wśród których był jeden brytyjski dżihadysta, został zaatakowany z powietrza w Ar-Rakce. - Wszystkie źródła mówią, że w szpitali w Ar-Rakce leżą zwłoki ważnego brytyjskiego dżihadysty. Wszystkie źródła twierdzą, że to "Dżihadi John", ale nie mogę tego osobiście potwierdzić - oświadczył Rahman.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama