Dziesięć minut sławy

Michał Siegoczyński na scenie Teatru Studio wystawia „HollyDay”. Główną bohaterką jest piękna i nieco zwariowana Holly, którą kiedyś w filmowej wersji grała Audrey Hepburn. Teraz w tę rolę wcieli się Magdalena Boczarska

Publikacja: 28.02.2008 15:26

Dziesięć minut sławy

Foto: Rzeczpospolita

Reżyser i autor tekstu Michał Siegoczyński postanowił wykorzystać wątki i postaci z powieści Trumana Capote’a „Śniadanie u Tiffany’ego”. Przyznaje, że przeczytał ją siedem lat temu podczas jednej nocy w Cieszynie. Zainspirowała go pewnym smutkiem, brakiem nadziei.

– Powieść Capote’a zrodziła się z pustki, która pozostaje po ludziach, pokoleniu, radości i pięknie. Wątek przemijania bardo mocno trafił w moje ówczesne obsesje – przyznaje Michał Siegoczyński. – Zrobiłem adaptację teatralną i nosiłem ją przez siedem lat. Teraz napisałem własną sztukę inspirowaną tekstem Trumana Capote’a.

W spektaklu Siegoczyńskiego Holly przyjeżdża do Nowego Jorku na zaproszenie ekskluzywnego magazynu dla kobiet „Starlight”. Będąc u szczytu sławy, musi skonfrontować swoje marzenia z rzeczywistością.

Chce wykorzystać dziesięć minut, jakie dał jej los. Kiedy kontrakt z magazynem wygaśnie, może się okazać, że skończy się także kariera Holly. Nadzieją na ocalenie staje się spotkanie i przyjaźń z Fredem – niespełnionym kompozytorem i początkującym pisarzem...

Pracując nad tekstem, Michał Siegoczyński sięgnął do biografii Capote’a i jego przyjaźni z Marilyn Monroe. Powstała nostalgiczna opowieść o sławie, poszukiwaniu miłości i kruchości marzeń w niepokojącym i niejednoznacznym świecie.

Podczas dzisiejszej premiery przekonamy się, jak z główną rolą poradziła sobie Magdalena Boczarska. Aktorka debiutowała w 2002 roku na scenie łódzkiego Teatru Nowego w inscenizacji „Kurki wodnej” Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Spektakl Michała Siegoczyńskiego, wyk. Magdalena Boczarska, Piotr Wawer

Teatr Studio, PKiN, pl. Defilad 1, tel. 022 620 21 02, premiera: piątek, godz. 19, spektakle: sobota, niedziela, wtorek-czwartek, godz. 19

Reżyser i autor tekstu Michał Siegoczyński postanowił wykorzystać wątki i postaci z powieści Trumana Capote’a „Śniadanie u Tiffany’ego”. Przyznaje, że przeczytał ją siedem lat temu podczas jednej nocy w Cieszynie. Zainspirowała go pewnym smutkiem, brakiem nadziei.

– Powieść Capote’a zrodziła się z pustki, która pozostaje po ludziach, pokoleniu, radości i pięknie. Wątek przemijania bardo mocno trafił w moje ówczesne obsesje – przyznaje Michał Siegoczyński. – Zrobiłem adaptację teatralną i nosiłem ją przez siedem lat. Teraz napisałem własną sztukę inspirowaną tekstem Trumana Capote’a.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!