Możemy podzielić państwa Unii Europejskiej na trzy kategorie, odnosząc je do stopy bezrobocia w USA, która wynosi obecnie około 7,7 proc. Jest pięć krajów UE, które mają bezrobocie znacząco niższe (Austria, Luksemburg, Niemcy, Holandia i Malta). Siedem ma bezrobocie zbliżone do amerykańskiego (Rumunia, Czechy, Belgia, Dania, Finlandia, Wielka Brytania i Szwecja).
Pozostałych 15 krajów ma bezrobocie wyższe niż w USA: w 11 stopa bezrobocia waha się między 10 a 17 proc.; we Francji wynosi 10,7 proc., we Włoszech 11,1, w Irlandii 14,7, a w Portugalii 16,3 proc. (w Polsce –13 proc. – przyp. red.). W dwóch innych krajach jest zatrważająco wysokie – w Grecji bez pracy pozostaje 25,4 proc., a w Hiszpanii 26,2 proc. populacji. To poziom zbliżony do notowanego w Stanach Zjednoczonych w szczytowym momencie wielkiego kryzysu.
Dla krajów uprzemysłowionych – niektóre z nich stanowią największe potęgi europejskie – to porażające liczby. Warto rozważyć, co oznaczają one ze społecznego punktu widzenia. Bezrobocie w najbardziej dotkliwy sposób dotyka młodych. We Włoszech, w Portugalii, Hiszpanii i Grecji bez pracy jest ponad jedna trzecia siły roboczej poniżej 25. roku życia. W Grecji i Hiszpanii potrzeba będzie pokolenia, by sprowadzić ten odsetek do akceptowalnego poziomu. Nawet w krajach, w których bezrobocie pozostaje na poziomie około 10 proc., potrzeba będzie na to dużo czasu, a Europa wciąż pogrążona jest w recesji.
Rozważmy przykład bezrobotnego dwudziestokilkulatka, być może z dyplomem uniwersyteckim. Dane wskazują, że jest duże prawdopodobieństwo, iż nigdy nie będzie on w stanie zrealizować swoich marzeń zawodowych, a całkiem prawdopodobne, że nigdy nie dostanie pracy, która odpowiadałaby jego aspiracjom. W Hiszpanii i Grecji zarówno młodzi, jak i starsi stoją w obliczu osobistej katastrofy. W innych krajach odsetek takich ludzi jest niższy, ale wciąż bardzo pokaźny. Pamiętajmy również, że brak zatrudnienia nie dotyka tylko samego bezrobotnego. Wpływa na najbliższą rodzinę, rodziców, a potencjalnie również na dalszych krewnych. Efekt ten ma charakter nie tylko finansowy, ale również psychologiczny. Pojawiają się niepokój, poczucie porażki i strach. Skutkiem takiej sytuacji jest pojawienie się pokolenia zagubionych młodych ludzi, pełnych energii i gniewu. Bezrobocie jest źródłem antypaństwowych ruchów zarówno po lewej, jak i prawej stronie sceny politycznej. Pogrążeni w beznadziei trwale bezrobotni mają niewiele do stracenia i uważają, że tylko destabilizując państwo, mogą coś zyskać. Trudno ocenić, jaki poziom bezrobocia rodzi takie niepokoje społeczne, ale nie ma wątpliwości, że Hiszpania i Grecja znalazły się już w tej strefie, a inne kraje mogą do nich wkrótce dołączyć.
Co ciekawe, o ile w Grecji powstał już radykalny ruch prawicowy, o tyle hiszpański system polityczny, choć poddany nieustannym napięciom pomiędzy centrum a autonomicznymi regionami, pozostaje stosunkowo stabilny. Ta stabilność jest prawdopodobnie oparta na przekonaniu obywateli, że problem bezrobocia uda się jakoś rozwiązać. Jednak Hiszpanie nie biorą pod uwagę tego, że skala tego problemu jest ogromna, a także faktu, że nie da się go zlikwidować szybko. Ma on bowiem charakter głęboko strukturalny. Stopa bezrobocia w USA podczas wielkiego kryzysu została do pewnego stopnia ograniczona przez New Deal, ale potrzeba było restrukturyzacji spowodowanej przez II wojnę światową, by gospodarka wyszła na prostą.
To dlatego 2013 rok będzie kluczowym rokiem dla Europy. Stary Kontynent osiągnął wiele, jeżeli chodzi o rozwiązanie kryzysu bankowego i oddalenie perspektywy bankructwa poszczególnych państw. By do tego dojść, musiał jednak poważnie osłabić gospodarkę i doprowadzić do znaczącego wzrostu bezrobocia w niektórych krajach.