W minionych dniach wzrost poziomu wody w Odrze wynikał z opróżniania zbiorników retencyjnych w górnym biegu rzeki. Teraz spływają nią ogromne ilości wody, po intensywnych opadach deszczu w południowej części kraju.
Odra rano przekraczała stan alarmowy o ponad 30 cm w Nowej Soli, o około 20 w Nietkowie i Cigacicach oraz o 15 cm w Krośnie Odrzańskim. Te dane wskazują na to, że niebawem do Lubuskiego dotrze główna fala powodziowa z południa kraju. Specjaliści spodziewają się, że nastąpi to podczas weekendu lub na początku przyszłego tygodnia.
[srodtytul]Na południu lepiej[/srodtytul]
Na [b]Podhalu [/b]w rano żadna rzeka nie przekraczała już stanu alarmowego - poinformowało Biuro Prasowe Wojewody Małopolskiego.
Stan ostrzegawczy przekroczony jest w dwóch miejscach w powiecie nowotarskim: na Czarnym Dunajcu w Nowym Targu o 46 cm i na Dunajcu Sromowcach Wyżnych o 38 cm.
Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje na terenie gminy Szczawnica. Na terenie powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe.
W dalszym ciągu bardzo poważna sytuacja panuje w Bieruniu na [b]Śląsku[/b]. Miasto zalewa przede wszystkim rzeka Gostynka, która przerwała wały przeciwpowodziowe. Około 1,5 tys. mieszkańców gminy Bieruń opuściło dotąd podtopione i zalane domy. Niektóre gospodarstwa są zalane aż po dachy
Strażacy opanowali sytuację w miejscowości Buków w powiecie wodzisławskim, gdzie sztuczny zbiornik przeciwpowodziowy Polder Buków na Odrze zaczął wczoraj tracić szczelność przy wałach
Spadek poziomu rzek - od 10 do kilkunastu centymetrów - notują służby kryzysowe w [b]Częstochowie[/b]. Uspokajające informacje płyną też z Raciborza. Odra w tym mieście osiąga obecnie poziom 8,92 m. - Myślę, że ten poziom wody nie zagraża miastu - mówi Stanisław Mrugała z raciborskiego magistratu. Poprawia się też sytuacja w Rybniku i Gliwicach.
Na [b]Podbeskidziu [/b]opady deszczu zanikają, wody w rzekach nie przybywa. Znać o sobie dają natomiast szkody popowodziowe. Powstają osuwiska. W gminie Lanckorona 10 domów nie nadaje się do zamieszkania.
W najbardziej zagrożonym rejonie powiatu bielskiego - Czechowicach-Dziedzicach - woda zaczęła opadać. W rzece Jasienica w Ligocie poziom wody opadł o ok. 1 metr. Maleje dopływ do zbiornika na Wiśle w Goczałkowicach, który jest już niemal w całości wypełniony. We wtorek wieczorem istniało niebezpieczeństwo zwiększenia zrzutów z tego akwenu, co mogłoby doprowadzić do przerwania wałów. Zalaniem zagrożone były dzielnice: Dziedzice, Renardowice i Kopalnia.
[srodtytul]Małopolska: tysiące osób opuszcza domy [/srodtytul]
Choć w województwie małopolskim nie pada dziś tak intensywnie jak przez ostatnie cztery dni, rzeki przerywają nasiąknięte wały i dodatkowe umocnienia nie wystarczają. Kilku tysiącom osób grozi ewakuacja. Lista ta, niestety, się wydłuża.
W powiecie wielickim w miejscowości Brzegi pęknięte są wały na Wiśle. Do ewakuacji są tu przygotowani mieszkańcy Brzegów, Grabi i części Niepołomic.
W powiecie brzeskim wyrwa w wałach obok rzeki Uszwicy ma już ok. 200 m. Trwa ewakuacja ok. 1000 osób. W powiecie dąbrowskim zagrożone są gminy Gręboszów, Bolesław, Mędrzechów, Szczucin, Olesno.
W miejscowości Maniów także woda podmywa wały. Ewakuowanych jest tu już 160 osób. Sytuacja jest bardzo poważna - dowiedziała się "Rz". W Barczkowie i Woli Przemykowskiej trwa uszczelnianie wałów, a w powiecie proszowickim ewakuowano 20 osób z miejscowości Witów, Sokołowice, Krępa Sobołowicka, Przemyków.
Z wielką wodą walczy powiat wadowicki. Ze wsi Lipowa (gmina Spytkowice) ewakuowano tu prawie 1200 osób. W ratowaniu ludzi i ich dobytku pomagają tu więźniowie i żołnierze.
[srodtytul]Kolejna ofiara[/srodtytul]
W środę wieczorem w Gręboszycach w powiecie oświęcimskim znaleziono ciało 57-letniego mężczyzny. Według małopolskich strażaków, to ofiara powodzi.
Nadal nieznany jest los mężczyzny, którego w poniedziałek porwał nurt Koszarawy na Żywiecczyźnie. Prawdopodobnie i on zginął.