Budżet państwa, poprzez Fundusz opłaca ubezpieczenie dla ponad 17 tysięcy osób duchownych. To nie tylko księża, ale także członkowie zakonów kontemplacyjno-klauzulowych, misjonarze (ale tylko ci, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej) oraz słuchacze seminariów duchownych tzw. alumnów (różnych kościołów i wyznań, nie tylko katolickiego). Fundusz nie pokrywa składek tylko dla katechetów i kapelanów - robi to ich pracodawca (właściciel szkoły czyli np. gmina, w przypadku kapelanów MON).
Pieniędzy w październiku zabrakło, bo okazało się, że wydatki będą w tym roku wyższe niż zakładano w projekcie budżetu rok temu. Dlaczego? Z dwóch powodów. Duchownych-emerytów jest coraz więcej, a po drugie nastąpił wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę. - A właśnie wynagrodzenie jest podstawą wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne tych osób - tłumaczy Małgorzata Woźniak, rzecznik MSWiA.
W piątek rzecznik MSWiA poinformowała "Rz", że "zgodnie z opinią Komisji Finansów Publicznych Fundusz Kościelny na 2010 rok został zwiększony do kwoty 90.956.626 zł". Pieniądze znalazł minister finansów. - Z resztek, które nie wykorzystały inne ministerstwa - mówi nam urzędnik MSWiA.
Fundusz Kościelny powstał w 1950 roku, po przejęciu przez państwo nieruchomości należących do kościołów. Z funduszu korzystają prócz katolickiego również inne kościoły i związki wyznaniowe uznawane przez MSWiA.
Likwidacji Funduszu domaga się klub SLD.