Stalowe przęsło o wadze 460 t i długości 63 m unosiło się znad lustra wody dostojnie i bez pośpiechu. Z bielańskiego brzegu Wisły ten ruch był niezauważalny dla oka. Siłowniki dźwigały potężny element na czterech linach skokowo – co 25 cm.
Operacja zakończyła się tuż przed godz. 20. Dopiero wtedy Wisła została „otwarta dla ruchu". Od dzisiaj pod okiem geodety zacznie się dopasowywanie przęsła do pozostałych elementów na podporach. Spawanie potrwa dwa, trzy tygodnie.
– To południowa część mostu Północnego. W przyszłości pojadą nią samochody z Bielan w stronę Białołęki – mówi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Agata Choińska.
Równolegle zostaną umieszczone dwa kolejne elementy: dla aut w stronę Bielan i dla tramwajów w obu kierunkach. Dwa pozostałe przęsła przypłyną Wisłą w maju i czerwcu z Gdyni. Montaż odbędzie się w sposób analogiczny. Prace przy betonowaniu płyty i asfaltowaniu mają się odbywać na trzech przeprawach jednocześnie.
Montażowi pierwszego przęsła nurtowego mostu Północnego przyglądał się wczoraj z brzegu Tadeusz Karczmarzyk, kierownik budowy mostu Świętokrzyskiego w latach 2000 – 2001. – Mój most to przy tym miniaturka, ale był bardziej skomplikowany technicznie. Świętokrzyski z pylonem to pierwsza w Polsce przeprawa podwieszana. Północny to klasyczny most belkowy – mówi inż. Karczmarzyk.