Polacy okazali się bezbłędni

Stephen Bastos niemiecki politolog, Fundacja Genshagen

Publikacja: 14.12.2011 20:18

Stephen Bastos

Stephen Bastos

Foto: ROL

Czy Berlin powinien być szczególnie zadowolony z polskiego przewodnictwa w UE?

Stephen Bastos:

Bez wątpienia. Powiem nawet, że to, co po latach będzie się pamiętać z czasów polskiej prezydencji, to przemówienie ministra Radosława Sikorskiego w Berlinie. Było ono przełomowe w relacjach polsko-niemieckich i tak będzie postrzegane przez historyków. Ma też oczywiście wymiar europejski i jest dowodem, jak profesjonalnie zostało przygotowane polskie przewodnictwo. To, co powiedział Sikorski w Berlinie, jest bez wątpienia kluczowym osiągnięciem przewodnictwa.

Ale jakie są konkretne wyniki polskiego przywództwa w UE?

Moim zdaniem nie można ich mierzyć wyłącznie poszczególnymi osiągnięciami. A więc w postaci ostatecznego przeforsowania odziedziczonego przecież po poprzednikach sześciopaku, czyli zasad dyscypliny fiskalnej stabilizującej euro, czy przyjęcia Chorwacji do UE ani nawet załatwienia sprawy patentów europejskich. Ważniejsze od tego wszystkiego jest, w jaki sposób Polska się zaprezentowała w czasach kryzysowych, będąc prawdziwą oazą stabilności zarówno gospodarczej, jak i politycznej. Dowodem jest przeprowadzenie w czasie prezydencji wyborów parlamentarnych bez uszczerbku dla spraw europejskich. Nie było to łatwe, o czym świadczyć może stosunkowo niedawny przykład Czech.

Czy nie ma żadnych porażek?

Dokonując ocen, nie można zapominać, że polskie przywództwo przypadło na wyjątkowo trudny czas. Nie widzę też żadnego poważnego błędu, który można by przypisać Polsce. W sprawie Partnerstwa Wschodniego nie udało się być może osiągnąć tego, co zamierzano, ale to nie wina Warszawy. Rozwój sytuacji na Białorusi czy Ukrainie zdeterminował postawy tych krajów i ani Polska, ani żaden inny kraj nie byłyby w stanie osiągnąć więcej. Nie można było także w żaden sposób oczekiwać od Warszawy więcej inicjatyw w sprawie działań antykryzysowych. Decyzje zapadały w Paryżu i Berlinie i Polska nie miała tu do odegrania żadnej centralnej roli.

Jednak te właśnie sprawy wydają się zbliżać Polskę i Niemcy.

Oba kraje są po tej samej stronie państw, które kładą wielki nacisk na stabilizację sytuacji za pomocą działań dyscyplinujących. Zbliżenie polsko-niemieckie wywołuje wprawdzie ostre dyskusje w Polsce, ale nie jest przedmiotem większego zainteresowania w Europie. Przestrzegałbym przed przecenianiem realnych możliwości Polski wpływania na rozwój wydarzeń w czasie jej przewodnictwa.

Czy Berlin powinien być szczególnie zadowolony z polskiego przewodnictwa w UE?

Stephen Bastos:

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!