Tolerancja to nie pobłażanie

Tymczasem tolerancja jest mniej ważna od miłości, uczciwości, prawdomówności - mówi Michał Wojciechowski, profesor teologii na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie

Aktualizacja: 22.08.2012 08:12 Publikacja: 22.08.2012 00:16

Rz: W Moskwie uczniowie będą się uczyć przedmiotu traktującego o tolerancji, powstał nawet podręcznik „Etno-Moskwa". Czym jest ta wartość?

Michał Wojciechowski: Wyszedłbym od definicji technicznej, gdzie tolerancja to dopuszczenie niedoskonałości wykonania. Weźmy śrubkę. Jest pewna granica jej błędnego wykonania, która sprawia, że do niczego nie da się jej wykorzystać i staje się bezużyteczna. Nie tolerujemy śrubki całkowicie zepsutej, a tolerujemy niedokładnie wykonaną, bo nic nie jest idealne. Nieco podobnie jest z tolerancją wobec ludzkich ułomności, które po przekroczeniu pewnej granicy są szkodliwe. Stąd przecież mamy prawo karne.

Czym w takim razie jest akceptacja?

Także dotyczy ludzi, z tym że akceptacja dotyczy tego, co w człowieku dobre, a tolerancja odnosi się do niedoskonałości. Zwróćmy uwagę, że tolerować czy nie tolerować możemy ludzkie zachowania, bo tak jak stwierdził św. Augustyn, ludzi należy kochać, a nienawidzić ich błędów.

Tolerancję stawia się dziś na piedestale.

Reklama
Reklama

Tymczasem tolerancja jest mniej ważna od miłości, uczciwości, prawdomówności. Można też zauważyć, że tolerancji uczą nas ludzie, którzy są często napastliwi i nietolerancyjni. I chcą, byśmy akceptowali ułomności, których nie można akceptować ze względu na to, że nie są dobre.

Czy przypadkiem nie jest też mylona z innymi wartościami?

Cywilizacja domaga się pobłażania dla złych czynów czy ułomności. Bierność i pobłażanie zastępują tolerancję rozumianą jako pozytywną postawę opartą na wiedzy i systemie wartości.

Takie postawienie na głowie tolerancji prowadzi do dezintegracji społecznej. Ludziom przestaje na czymkolwiek zależeć. Zdezintegrowane społeczeństwo zazwyczaj staje się czyimś łupem. Tolerancję i pobłażanie myli się też z miłością i przebaczeniem. W Biblii Bóg wybacza żałującym, ale karze zatwardziałych, żeby ich naprawić.

—rozmawiał Rafał Mierzejewski

Rz: W Moskwie uczniowie będą się uczyć przedmiotu traktującego o tolerancji, powstał nawet podręcznik „Etno-Moskwa". Czym jest ta wartość?

Michał Wojciechowski: Wyszedłbym od definicji technicznej, gdzie tolerancja to dopuszczenie niedoskonałości wykonania. Weźmy śrubkę. Jest pewna granica jej błędnego wykonania, która sprawia, że do niczego nie da się jej wykorzystać i staje się bezużyteczna. Nie tolerujemy śrubki całkowicie zepsutej, a tolerujemy niedokładnie wykonaną, bo nic nie jest idealne. Nieco podobnie jest z tolerancją wobec ludzkich ułomności, które po przekroczeniu pewnej granicy są szkodliwe. Stąd przecież mamy prawo karne.

Reklama
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama