Chrystianizacja niekontrolowana

Paweł Milcarek, filozof i publicysta, redaktor naczelny kwartalnika „Christianitas"

Publikacja: 15.02.2013 00:01

Pojawiają się spekulacje, że nowy papież może pochodzić z Afryki lub Ameryki Łacińskiej. Czy Kościół na tych kontynentach różni się czymś od Kościoła w Europie?

Paweł Milcarek:

Katolicyzm tam funkcjonuje w zupełnie odmiennym kontekście kulturowym. U nas problemem jest desakralizacja i odchodzenie z Kościoła, a w Ameryce Południowej  katolicyzm zderza się z kulturą ludową, ale także i z radykalnymi wspólnotami protestanckimi, które masowo odbierają Kościołowi wiernych. Natomiast w Afryce zderza się z islamem – w niektórych obszarach tego kontynentu męczennicy umierają za wiarę chrześcijańską. Na Czarnym Lądzie wciąż trwa chrystianizacja, ale pojawia się wraz z nią wiele problemów natury teologicznej.

Czyli jakich?

Po prostu miejscowe kultury pogańskie są czasem w za szerokim zakresie przyswajane przez Kościół. To problem nie nowy, bo wręcz od zawsze towarzyszył on chrystianizacji, gdyż w każdej kulturze zawsze były różne elementy religijności naturalnej, z którymi chrześcijaństwo musiało się jakoś uporać. W jakimś stopniu można je akceptować, ale z wielu elementów niedających się pogodzić z ewangelią należy miejscową wiarę po prostu oczyścić.

Katolicyzm poza Europą jest zbyt pogański?

Powiem tak: chrystianizacja Afryki i wciąż trwająca chrystianizacja Ameryki czasem dokonywana jest zbyt masowo, w sposób nie najlepiej kontrolowany, a hierarchowie kościelni nie zawsze dbają o to, by rozróżnić, co da się pogodzić z wiarą w Boga, a czego nie.

Na Czarnym Lądzie występują także inne problemy. Specyfika tradycyjnej kultury afrykańskiej powoduje, że jak po grudzie idzie kształcenie miejscowych kapłanów.

Problem jest z dyscypliną i odpowiednią duchowością. Głównym problemem okazuje się przestrzeganie celibatu, bo w Afryce mężczyzna bez żony – przynajmniej jednej – jest ciągle postrzegany jako ktoś dziwny.

Z naszej rozmowy wynika, że nie ma jednego katolicyzmu, tylko na poszczególnych kontynentach są różne jego wersje...

Nigdy nie było jednej kultury katolickiej, ale sam katolicyzm zawsze był jeden, bo jego ramy zostały wyznaczone przez Objawienie. Jednak rzeczywiście katolicyzm ma bardzo dużą zdolność włączania się w różne kultury. Nie da się z nim porównać innych odłamów chrześcijaństwa, które są bardzo mocno związane z konkretnym obszarem kulturowym. Na przykład trudno sobie wyobrazić intensywny rozwój prawosławia poza Wschodem.>A9

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!