„Pokój niech będzie z Wami” – tymi słowami Leon XIV przywitał się ze światem, gdy pierwszy raz ukazał się na balkonie Bazyliki św. Piotra. O potrzebie podjęcia pilnych działań pokojowych na świecie mówił także na spotkaniu z dziennikarzami, którzy relacjonowali przebieg konklawe, a także podczas swojego pierwszego spotkania z korpusem dyplomatycznym akredytowanym przy Stolicy Apostolskiej.
Antropologiczna wizja człowieka na Zachodzie i Wschodzie
Franciszek był realnie zaangażowany w podejmowanie prób rozwiązywania konfliktów. Konflikty, które są nierozerwalnym elementem rzeczywistości międzynarodowej, mają przede wszystkim znaczenie antropologiczne, a nie tylko ekonomiczne. Dlatego nowo wybrany papież musi być doskonałym filozofem i teologiem, aby był w stanie pogłębić ten aspekt rzeczywistości w wymiarze międzynarodowym.
Leon XIV stanie w obliczu konieczności skonfrontowania się istniejącymi konfliktami na świecie (Ukraina/ Rosja czy Izrael/ Palestyna). Przed papieżem zostanie postawione zadanie podjęcia działań na rzecz ich rozwiązania i przystąpienia do dalszych rozmów negocjacyjnych. Kolejnym wyzwaniem są rodzące się nowe konflikty – pomiędzy Indiami a Pakistanem czy tlący się konflikt między Tajwanem a Chinami. Te międzynarodowe problemy stawiają przed papieżem wyzwania – konieczność wykazania umiejętności i wiedzy, które staną się fundamentem do trudnych negocjacji.
Ukraina to pole bitwy Wschodu i Zachodu. W Ukrainie ścierają się dwie wizje człowieka – jedna zachodnia, mająca swoje korzenie w demokracji, a druga wschodnia, zagłębiona w wizji imperium, w którym cesarz jest zwierzchnikiem. Te koncepcje stoją ze sobą w sprzeczności i prowadzą do konfliktu. Zachodnia wizja świata „demokracji” jest nam – Europejczykom – doskonale znana. W demokracji panują rządy ludu, a obecnie dochodzi do upadku wartości takich jak rodzina czy kultura. Panuje ogólnie pojęte „wygodnictwo” (jak za czasów Imperium Rzymskiego, kiedy to najważniejsze było życie w luksusie, olimpiady, a pracą zajmowali się cudzoziemcy).
Czymś odległym i niepoznanym, a może i niezrozumiałym, jest natomiast polityka Wschodu. Nurt wschodni – chiński konfucjonizm, rosyjski carat, irański ajatollah opierają się na wyborze przywódcy, który jest dyktatorem, któremu każdy się poddaje, a jednostka doskonali się dla imperium. Kraje kultywujące nurt wschodni stają się wspólnym obozem, z wizją jednego przywódcy, jak określił to prof. Giuliano Di Bernardo – powstanie „Jednego Boga”. Takie kraje jak Chiny czy Rosja kroczą ku wizji jednego „przewodnika”, powstania kraju gdzie naród ma się doskonalić i zmierzać w kierunku ekspansji. Chiny konsekwentnie przemierzają swoją drogę ekspansji konfucjonizmu, w którym jest „jeden najwyższy”, któremu to oddajemy cześć, uczymy się i poznajemy świat. Chiny doskonale wypracowały model ekspansji ekonomicznej, która staje się nową kolonizacją (rozwój nowoczesnych technologii, sztucznej inteligencji). Obecnie również z tych względów Watykan szczególnie interesuje się tymi zagadnieniami i zwraca uwagę, że tempo rozwoju świata jest szybsze niż możemy to przewidzieć i niesie ze sobą zagrożenia etyczne.