Reklama
Rozwiń
Reklama

Kraj nie z bałkańskiej bajki

Rozmowa z Martą Szpalą, ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich

Publikacja: 07.04.2013 23:36

Gdzie jest prawdziwe miejsce Słowenii, w UE czy na Bałkanach?

Marta Szpala: Historycznie Słowenia nie jest zaliczana do państw bałkańskich. Po rozpadzie Jugosławii w 1991 roku robiła wszystko, żeby z Bałkanów uciec, chciała się zdystansować wobec wspólnej historii jugosławiańskiej. Słoweńcy zachowują się trochę tak, jakby przypadkowo znaleźli się we wspólnym państwie.

Odcinają się od swoich byłych współkrajan?

W porównaniu z pozostałymi krajami bałkańskimi Słowenia była zawsze najbardziej uprzemysłowionym i „zachodnim" regionem Jugosławii, pod bardzo dużymi wpływami austriackimi, niemieckimi czy włoskimi. Jako jedyna była częścią Austro-Węgier. Słoweńcy mają historię podobną do Czech – naród budowała elita wykształcona w Niemczech, w początkach państwa związana z Kościołem protestanckim. Jeśli chodzi o kulturę i doświadczenia, Słowenia bardziej przypomina Austrię niż pozostałe państwa bałkańskie i zdecydowanie się od nich odróżnia.

W chwili wstępowania do Unii była uważana za gospodarczego lidera Europy Środkowo-Wschodniej.

Reklama
Reklama

Była uważana za prymusa. Kraj, który błyskawicznie się reformował, najszybciej ze wszystkich państw Europy Środkowo-Wschodniej przyjął euro, bardzo szybko spełniał warunki stawiane przez UE. Prymus rozszerzenia z 2004 miał służyć za przykład dla pozostałych krajów jugosławiańskich.

Słoweńcy szybko się zorientowali, że członkostwo w Unii to nie tylko plusy. Dziś u bram UE stoi sąsiednia Chorwacja. Czy nastroje Słoweńców mogą wpłynąć na Chorwatów?

Słowenia zawsze była traktowana jak kraj z innej bajki, nawet w ramach wspólnego państwa jugosłowiańskiego kojarzono ją bardziej z Austrią. Natomiast jeśli przykład chorwacki będzie zły i ten kraj nie podoła członkostwu w UE, to będzie to jasny sygnał dla pozostałych państw bałkańskich, że Bałkany do Unii nie pasują.

Skoro Słowenia była prymusem, to co się stało?

Problemy Słowenii sięgają 2008 roku, czyli początku kryzysu. Kraj szybko wprowadził euro, więc Słoweńcy nie mogli wykorzystać przewagi, jaką dawała wspólna waluta. Ceny i zarobki w Słowenii są „unijne". Kolejna sprawa to bardzo silne związki zawodowe, które odkąd Słowenia zaczęła pogrążać się w kryzysie, nie pozwalały na żadne reformy.

To chyba nie dziwne, że ludzie nie chcieli słuchać o podwyżkach?

Reklama
Reklama

Słowenia ma rozbudowany system socjalny i korzystne warunki przechodzenia na emeryturę – wiek emerytalny to 57 lat. Tam zawsze wygrywał populizm. Nie udało się więc przeprowadzić żadnych reform: obniżenia pensji w budżetówce, podwyższenia podatków czy wieku emerytalnego. Wierzono, że Słowenia wyjdzie z kryzysu obronną ręką.

Gdzie jest prawdziwe miejsce Słowenii, w UE czy na Bałkanach?

Marta Szpala: Historycznie Słowenia nie jest zaliczana do państw bałkańskich. Po rozpadzie Jugosławii w 1991 roku robiła wszystko, żeby z Bałkanów uciec, chciała się zdystansować wobec wspólnej historii jugosławiańskiej. Słoweńcy zachowują się trochę tak, jakby przypadkowo znaleźli się we wspólnym państwie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama