Najciekawszym procesem będzie tworzenie grup eurosceptycznych.
– Co siódmy eurodeputowany pochodzi z partii eurosceptycznej – szacuje Daniel Gros, dyrektor Centre for European Policy Studies w Brukseli. Dziś jest jedna grupa o takiej orientacji – Europa dla Wolności i Demokracji pod wodzą Nigela Farage'a, szefa zwycięskiej w Wielkiej Brytanii Partii Niepodległości. W jej szeregach była Solidarna Polska, która w nowym Parlamencie już się nie znajdzie. Ale jej miejsce może zająć Kongres Nowej Prawicy.
W rozmowie z „Rz" Janusz Korwin-Mikke nie wykluczył aliansu z brytyjskim eurosceptykiem. – Chcielibyśmy współpracować z Alternatywą dla Niemiec, z czeskimi konserwatystami i Austriakami. Będziemy prowadzić rozmowy i to od nich uzależniam podjęcie decyzji. Wiemy też, że Alternatywa dla Niemiec rozmawia z Nigelem Farage'em i z nimi też rozmawiamy – powiedział lider KNP.
Ugrupowanie Korwin-Mikkego wyklucza współpracę z nowo powstającą grupą eurosceptycznej skrajnej prawicy pod wodzą Marine Le Pen, zwyciężczyni wyborów we Francji, oraz z faszystowskimi partiami z Węgier i Grecji. – Partia Marine Le Pen to zlepek narodowych socjalistów z narodowcami – powiedział nam Michał Marusik z KNP, wybrany w niedzielę na europosła.
Układanki Farage'a ?i Le Pen
Do stworzenia grupy politycznej potrzeba 25 eurodeputowanych z siedmiu krajów. Z tym pierwszym warunkiem ani Farage, ani Le Pen nie będą mieli problemów: prawie wystarczą im mandaty zdobyte w pojedynkę odpowiednio przez Partię Niepodległości oraz Front Narodowy. Ale już do uczynienia grupy bardziej europejską, czyli pozyskania przedstawicieli dodatkowo sześciu krajów, potrzeba więcej wysiłku.
Le Pen ma obiecany alians z holenderską Partią Wolności oraz działającą pod tą samą nazwą partią z Austrii. Straciła jednak potencjalnego sojusznika ze Słowacji. Nie może liczyć na alians z brytyjskimi eurosceptykami, bo wyklucza to Nigel Farage. Nie dołączy do niej prawdopodobnie ani eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec, ani populistyczna Duńska Partia Ludowa – oba ugrupowania walczą u siebie o wizerunek partii głównego nurtu i nie chcą być kojarzone z rasistowskimi hasłami wygłaszanymi przez ojca Le Pen oraz lidera holenderskiej Partii Wolności Geerta Wildersa.