Majdan zbuntował się przeciw oligarchicznemu systemowi władzy, a mimo to prezydentem został siódmy najbogatszy mieszkaniec kraju. To nie powrót do dawnego porządku, tyle że bez Wiktora Janukowycza?
Pawło Szeremeta:
Bardzo wielu Ukraińców ma takie obawy. Ale gdy idzie o Petra Poroszenkę, to wyznawane przez niego wartości i postawa, jaką wykazał się w trakcie rewolucji na Majdanie, są gwarancją, że oligarchiczny system nie wróci. Ukraińcom bardzo podobała się także zapowiedź Poroszenki, że po inauguracji sprzeda swoje przedsiębiorstwa. Fundamentalnym pytaniem jest to, jak definiujemy system oligarchiczny. Za oligarchę nie powinien być automatycznie uznawany każdy, kto jest bogaty. Chodzi raczej o kogoś, kto wykorzystuje swój majątek, aby wpłynąć na decyzje rządu. Nie powinniśmy z zasady odsuwać od kierowania państwem ludzi majętnych, jeśli zostali demokratycznie wybrani. ?A przecież cały świat, nawet Rosja, uznaje, że wybory prezydenckie na Ukrainie zostały przeprowadzone ?w sposób wolny i uczciwy. Najważniejsze jest, aby ktokolwiek zostanie wybrany, nie wykorzystywał urzędu dla bogacenia się. Musimy jak najszybciej zbudować silne instytucje państwa, które to uniemożliwią.
Ależ one są dziś bardzo słabe.
To prawda.