Facebook nie da zdradzić Majdanu

Pawło Szeremeta | Mamy pół roku na przekonanie Ukraińców, że ich życie się poprawiło – mówi minister gospodarki.

Publikacja: 15.06.2014 14:00

Pawło Szeremeta jest ministrem gospodarki w rządzie Arsenija Jaceniuka. Ekonomista z Uniwersytetu we

Pawło Szeremeta jest ministrem gospodarki w rządzie Arsenija Jaceniuka. Ekonomista z Uniwersytetu we Lwowie, jest absolwentem studiów MBA na Emory University w Atlancie i założycielem Kijowsko- -Mohylańskiej Akademii Ekonomicznej

Foto: PAP, Maciej Kulczyźski Maciej Kulczyźski

Majdan zbuntował się przeciw oligarchicznemu systemowi władzy, a mimo to prezydentem został siódmy najbogatszy mieszkaniec kraju. To nie powrót do dawnego porządku, tyle że bez Wiktora Janukowycza?

Pawło Szeremeta:

Bardzo wielu Ukraińców ma takie obawy. Ale gdy idzie o Petra Poroszenkę, to wyznawane przez niego wartości i postawa, jaką wykazał się w trakcie rewolucji na Majdanie, są gwarancją, że oligarchiczny system nie wróci. Ukraińcom bardzo podobała się także zapowiedź Poroszenki, że po inauguracji sprzeda swoje przedsiębiorstwa. Fundamentalnym pytaniem jest to, jak definiujemy system oligarchiczny. Za oligarchę nie powinien być automatycznie uznawany każdy, kto jest bogaty. Chodzi raczej o kogoś, kto wykorzystuje swój majątek, aby wpłynąć na decyzje rządu. Nie powinniśmy z zasady odsuwać od kierowania państwem ludzi majętnych, jeśli zostali demokratycznie wybrani. ?A przecież cały świat, nawet Rosja, uznaje, że wybory prezydenckie na Ukrainie zostały przeprowadzone ?w sposób wolny i uczciwy. Najważniejsze jest, aby ktokolwiek zostanie wybrany, nie wykorzystywał urzędu dla bogacenia się. Musimy jak najszybciej zbudować silne instytucje państwa, które to uniemożliwią.

Ależ one są dziś bardzo słabe.

To prawda.

 

Skład rządu można zmienić szybko, przebudowa administracji zajmie lata.

Często zadają mi pytanie, jaka jest różnica między 2005 i 2014 rokiem, między tym, co stało się po pomarańczowej rewolucji, a naszą obecną sytuacją. Taki sam zapał przeżywaliśmy już przecież dziesięć lat temu, mamy wszyscy wrażenie deja vu, byliśmy w tym punkcie. Jednak jest zasadnicza różnica. Otóż w 2005 r. Facebook był małym przedsięwzięciem, Twitter był kojarzony tylko z dźwiękiem wydawanym przez ptaki, a YouTube chyba w ogóle nie istniał. I to jest ogromna różnica. To prawda: instytucje państwa są bardzo słabe, musimy je wzmocnić, prezydent ma tu wielkie zadanie do wykonania. Jednak społeczeństwo jest dziś o wiele silniejsze. Zrozumiało, że może zmienić każdy rząd, jeśli zobaczy, że ten dopuszcza się poważnych nadużyć. Skoro mogliśmy obalić Janukowycza, będziemy mogli obalić każdego, kto nadużyje swoich uprawnień. Dzięki mediom społecznościowym jest to ?o wiele łatwiejsze, niż było kiedyś.

Ile czasu Ukraińcy są gotowi czekać na odczuwalne efekty reform?

Mamy pół roku. Tak sądzę. Jeśli w tym czasie nie będzie widocznej poprawy, przyjdzie nowy rząd, to pewne. Już teraz mówi się zresztą o wcześniejszych wyborach parlamentarnych. A wtedy będzie nowa koalicja, nowa ekipa rządowa. Ale jako minister gospodarki bardzo z tego się cieszę, ponieważ czuję wartość każdej sekundy.

Tadeusz Mazowiecki też obiecywał Polakom poprawę życia w ciągu pół roku. To okazało się nierealne.

Ale polska gospodarka zaczęła rosnąć już po dwóch latach. A dziś mówi się, że dla Polski minione 25 lat było najbardziej udanym okresem być może w całej historii. Inny nasz zachodni sąsiad, Mołdawia, rozwijał się z kolei w ubiegłym roku w tempie aż 9 proc., podczas gdy my staliśmy w miejscu, a teraz mamy recesję. Reformy, które teraz podejmujemy, Polska przeprowadziła na początku lat 90., a Mołdawia cztery lata temu. Jeśli mojemu rządowi się nie uda, nasze dzieło dokończy następny rząd albo jeszcze kolejny. Tak naprawdę to nie ma znaczenia. Kluczowe jest, aby trzymać się programu, nie odejść od reform. A owoce przyjdą.

Na ile Rosja może temu zaszkodzić?

Nikt nie może zablokować idei, której czas nadszedł. A taką właśnie ideą jest integracja Ukrainy ze światem, z Unią Europejską. Nikt tego zatem nie zatrzyma, choć mogą być ludzie, którzy temu zaszkodzą. Ale co najwyżej tylko na chwilę odwrócą naszą uwagę. Uważam zresztą, że w tym jest ukryte błogosławieństwo. Dzięki temu jesteśmy silniejsi, bardziej zdeterminowani, lepiej rozumiemy naszą sytuację.

Nie obawia się pan blokady dostaw gazu?

W zimie to oczywiście będzie dla nas trudne do zniesienia. Jednak przed podjęciem takiej decyzji Rosja powinna dwa lub trzy razy się zastanowić, bo przecież zaszkodzi to nie tylko Ukrainie. Tak było już kilkakrotnie w przeszłości. Intensywnie pracujemy nad dywersyfikacją dostawy gazu, choć oczywiście to zajmie sporo czasu. Nie chcę jednak wymieniać wszystkich sposobów, jakimi Rosja może nam zaszkodzić. Raczej powiem co innego: wszyscy wiemy, że w gospodarce handel jest korzystny dla obu stron. Dlatego zawsze mówię moim rosyjskim partnerom: zatrzymajmy to szaleństwo, uznajmy, że to, co zrobiliście, oznacza złamanie prawa międzynarodowego, ale idźmy do przodu, bo są obszary, gdzie możemy wspólnie skorzystać, zamiast strzelać i patrzeć na siebie przez celownik karabinu.

Jaka jest dla pana najtrudniejsza do podjęcia decyzja przy wprowadzaniu programu reform?

Najtrudniejsze jest nie zbaczać z obranej drogi. Bolesne reformy już zaczęliśmy wdrażać. Zmniejszyliśmy o połowę deficyt budżetowy, podnieśliśmy o przeszło 50 proc. ceny gazu i ogrzewania. Ale w przyszłym roku będziemy musieli nadal ograniczać deficyt budżetowy, a także podnosić w dalszym ciągu ceny gazu i ogrzewania. I nie wolno nam z tej strategii zrezygnować.  Konsekwencja, z jaką Polska szła do przodu, jest dla nas wielką inspiracją.

Czy da się oszacować koszty społeczne niezbędnych zmian?

Szacunki są różne, niektóre bardziej optymistyczne, inne mniej. Liczymy, że spadek dochodu narodowego uda się ograniczyć do 3 proc., MFW uważa, że to będzie 5 proc., inni prognozują jeszcze większe załamanie. Ale wszyscy liczymy, że już w przyszłym roku gospodarka zacznie odbijać. I dlatego jesteśmy optymistami.

— rozmawiał Jędrzej Bielecki

Majdan zbuntował się przeciw oligarchicznemu systemowi władzy, a mimo to prezydentem został siódmy najbogatszy mieszkaniec kraju. To nie powrót do dawnego porządku, tyle że bez Wiktora Janukowycza?

Pawło Szeremeta:

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!