Reklama

Ukraińskie społeczeństwo bierze sprawy w swoje ręce

Rządzący dobrze wiedzą, kto zarabia na współpracy z okupantami. Niektórzy na Ukrainie mają wrażenie, że między Kijowem a Moskwą jest jakieś nieoficjalne porozumienie - mówi Andrij Klimenko, redaktor naczelny działającej w Kijowie krymskiej agencji Black Sea News.

Aktualizacja: 23.11.2015 21:14 Publikacja: 23.11.2015 20:07

Na Krymie od dwóch dni nie ma prądu

Na Krymie od dwóch dni nie ma prądu

Foto: AFP

Rzeczpospolita: Krym pozostał bez ukraińskiego prądu. Czy rosyjskie władze poradzą sobie z tą sytuacją?

Andrij Klimenko: Półwysep jest w stanie zabezpieczyć sobie jedynie 25 proc. potrzebnej energii elektrycznej. Reszta to dostawy z Ukrainy. Krym jest całkowicie sparaliżowany i żadne generatory prądu nie uratują sytuacji. Generatory potrzebują paliwa, którego Rosja nie jest w stanie dostarczyć tam w tak dużej ilości. Połączenie jest jedynie promowe.

Strona rosyjska twierdzi, że pod koniec grudnia zostanie wybudowana pierwsza linia energetyczna przez Cieśninę Kierczeńską.

Linia ta jedynie w połowie zapełni lukę. Budowa drugiej linii całkowicie uniezależni energetycznie Krym od Ukrainy. Muszą jednak wybudować odpowiednią infrastrukturę, a to nie dzieje się szybko. Ważniejsze jest to, że Rosja nie ma takich technologii i zlecenie przyjęła firma chińska. Chińczycy bezprawnie budują tę linię już od połowy października. Żadna europejska ani amerykańska korporacja się na to nie zgodziła. Ukraińskie władze powinny bić na alarm w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, ponieważ Chiny pogwałciły prawo międzynarodowe.

Tyle że od aneksji Krymu minęło już półtora roku, a Kijów dopiero teraz wstrzymał współpracę handlową z okupowanym terytorium. Dlaczego ukraińskie władze są tak powolne w tej kwestii?

Reklama
Reklama

To prawda. Władze reagują na inicjatywy społeczności dopiero po ponad roku. Rządzący dobrze wiedzą, kto zarabia na współpracy z okupantami. Niektórzy na Ukrainie mają wrażenie, że między Kijowem a Moskwą jest jakieś nieoficjalne porozumienie. Przykład blokady Krymu pokazał, że społeczeństwo ukraińskie bierze sprawy w swoje ręce. Na szczęście po Majdanie rewolucja się nie skończyła i wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że cele tej rewolucji nie zostały w pełni osiągnięte.

Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama