Z raportu firmy OC&C Strategy Consultants wynika, że prawie połowa polskich konsumentów deklaruje, że wpływ detalistów na środowisko naturalne jest dla nich ważny. Oznacza to, że większa grupa – w tym wypadku 53 proc. ankietowanych – kwestiami środowiskowymi się nie interesuje, często nie tylko w odniesieniu do firm, w sklepach których robią zakupy, ale ogólnie.
– Mimo że w Polsce kwestie CSR w niewielkim stopniu przekładają się na realne decyzje zakupowe, nie oznacza to, że retailerzy mogą spać spokojnie, marginalizując w swoich działaniach środowisko bądź prawa pracowników. Nowe pokolenia – milenialsi oraz pokolenie Z – coraz uważniej patrzą im na ręce. Są oni jako młodzi ludzie najbardziej zainteresowani przyszłością planety oraz respektowaniem praw człowieka – mówi Maciej Bazyl, menedżer OC&C Strategy Consultants.
Jego zdaniem budowanie marki odpowiedzialnej społecznie trwa latami. Firmy, które zaczną inwestować w CSR dopiero wtedy, gdy będzie to jeden z istotnych czynników decyzyjnych przy zakupach Polaków, przegrają wyścig. – Dlatego nawet jeśli z inwestycji w CSR nie ma natychmiastowego zwrotu, moim zdaniem jest to jedyna droga do pozostania w grze w średnim bądź dłuższym horyzoncie czasu – uważa Maciej Bazyl.
Na zakupach nie tylko cena
Jak podaje OC&C w swoim raporcie o postrzeganiu sieci detalicznych, patrząc na dane krajów zamożniejszych niż Polska, istotność kryterium ekologicznego rośnie wraz ze wzrostem dochodów. My na razie musimy się nasycić zakupami i poczuć stabilność stanu posiadania. – Dopiero wówczas zaczniemy myśleć o ograniczaniu się w imię bycia ekologicznymi. Można zatem uznać, że każdy retailer – a są tacy, którzy traktują poważnie w swych decyzjach biznesowych kwestie ekologii i zrównoważonego rozwoju – robi to rzeczywiście pro publico bono i na razie od ponad połowy polskich konsumentów punktów za to nie otrzymuje – ocenia Maciej Bazyl.