W październiku ubiegłego roku pewien mieszkaniec wysłał na adres elektroniczny urzędu gminy wniosek o udostępnienie mu informacji, czy interesujące go spółka z o.o. była finansowana z budżetu w roku 2012.
Mężczyzna otrzymał potwierdzenie zwrotne, że jego wniosek dotarł i został odczytany przez pracownika gminy. Minął miesiąc, a wobec braku jakiekolwiek odpowiedzi ze strony urzędu postanowił ponowić swoje pytanie – bez skutku.
W kwietniu 2013 roku sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Mężczyzna złożył skargę na bezczynność organu, w której wniósł o uznanie, że burmistrz pozostaje w bezczynności o udzielenie informacji publicznej. Poprosił również sąd, aby ten zobowiązał go do udzielenia informacji oraz zasądził zwrotu kosztów postępowania.
W odpowiedzi burmistrz stwierdził, że skarga została wniesiona po terminie i nie powinna być uwzględniona, gdyż zgodnie z procedurą postępowania przed sądami administracyjnymi skargę wnosi się w terminie sześćdziesięciu dni od wezwania do usunięcia naruszenia prawa, jeżeli organ na to wezwanie nie udzielił odpowiedzi. Zwrócił również uwagę na fakt, że zanim sprawa trafi do sądu, zainteresowany powinien wcześniej wezwać urząd do usunięcia naruszenia prawa - czego nie uczynił.
Burmistrz dodał, że niezwłocznie po otrzymaniu skargi udzielił mieszkańcowi odpowiedzi na składany dwukrotnie wniosek, udostępniając mu żądane informacje. Przedstawił również przed sądem pismo, w którym przeprasza mężczyznę za brak reakcji urzędu, spowodowanej niekompetencją dyżurującego stażysty z Powiatowego Urzędu Pracy. Zdaniem burmistrza pracownik, nie przekazał wniosku właściwemu urzędnikowi.