27 listopada 1962 r. ówczesny Sądu Powiatowy orzekł,  że spadek po zmarłej w 1949 r. z mocy ustawy przechodzi na męża (jedna czwarta części) i syna (trzy czwarte), z wyłączeniem udziału spadkodawczyni w majątku objętym w chwili jej śmierci ustawową wspólnością małżeńską majątkową. Udział ten przechodzi w całości na syna. Orzeczenie to nie zostało zaskarżone i uprawomocniło się w I instancji.

28 sierpnia 2000 r. Sąd Rejonowy w tej samej miejscowości stwierdził, że spadek po tej zmarłej nabyli wdowiec (jedna czwarta części) oraz syn (trzy czwarte), z wyłączeniem udziału spadkodawczyni w majątku objętym do jej śmierci wspólnością ustawową. Udział ten nabył syn. Nie wniesiono apelacji, a orzeczenie uprawomocniło się w I instancji.

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył postanowienie z 2000 r., zarzucając rażące naruszenie prawa procesowego. Jak wskazuje, rozstrzygnięcie to zapadło, mimo że w obrocie funkcjonowało już wydane wcześniej prawomocne postanowienie. Doszło do sytuacji, w której w obrocie współwystępują dwa prawomocne postanowienia stwierdzające nabycie spadku po tej samej osobie. Wynika z nich analogiczny porządek dziedziczenia po tej samej spadkodawczyni.

RPO od dłuższego czasu zwraca uwagę na problem wydawania przez sądy kilku postanowień sądowych stwierdzających nabycie spadku po tej samej osobie. Złożył już w tej sprawie wiele skarg nadzwyczajnych, które Sąd Najwyższy uwzględniał. Niespełna rok temu Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiadało podjęcie prac dla znalezienia ewentualnego rozwiązania legislacyjnego problemu.

Czytaj więcej

Jeden spadek, dwa różne orzeczenia sądu. Jest skarga nadzwyczajna RPO