Sprawa dotyczy kredytu hipotecznego w kwocie 458 tys. złotych na warunkach określonych w umowie oraz regulaminie do umowy kredytu hipotecznego, stanowiącym integralną część umowy. Kredyt indeksowany był kursem franka szwajcarskiego, a zabezpieczeniem spłaty kredytu była m.in. hipoteka kaucyjna na rzecz banku do kwoty stanowiącej 170 proc. kwoty kredytu, ustanowiona na nieruchomości położonej we Wrocławiu. Kredytobiorczyni nie regulowała należności zgodnie z umową i aneksami, więc bank wypowiedział jej umowę kredytu hipotecznego. Niemniej jednak dłużniczka dokonała spłat w łącznej kwocie 481 tys. zł, przy wysokości zaciągniętego kredytu 458 tys. zł.
29 stycznia 2016 roku bank złożył pozew wnosząc o zasądzenie w postępowaniu nakazowym kwoty 778 tys. zł. Do pozwu nie dołączono jednak regulaminu do umowy kredytu hipotecznego, który stanowił jej integralną część. 29 lutego 2016 roku SO we Wrocławiu wydał nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym, nakazując pozwanej zapłatę na rzecz banku kwoty 778 tys. zł z ograniczeniem jej odpowiedzialności do nieruchomości położonej we Wrocławiu.
Od tego orzeczenia Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego skargę nadzwyczajną.
SN podzielił stanowisko PG, zgodnie z którym sąd powszechny rozpoznając sprawę, błędnie zaniechał badania czy umowa, której dotyczył nakaz zapłaty nie zawierała zapisów potencjalnie nieuczciwych.
Sąd Najwyższy zgodził się z zarzutem, że niezbadanie abuzywności zapisów umowy kredytowej stanowiło naruszenie art. 385 §1 kodeksu cywilnego. Zgodnie z tym przepisem sąd winien skierować sprawę na drogę zwykłego postępowania, gdzie, po pierwsze konsument-kredytobiorca mógłby przedstawić dodatkowe argumenty i dowody istotne dla abuzywnego charakteru postanowień umowy z bankiem, a także w razie dostrzeżenia ich niedozwolonego charakteru przez sąd miałby możliwość stanowiska co do ważności umowy.