Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargą kasacyjną skarżącej, która domagała się dostępu do informacji publicznej.
Konkretnie chodziło o udostępnienie treści wniosku o dofinansowanie ze Szwajcarskiego Programu Współpracy z nowymi krajami członkowskimi UE wraz z załącznikami oraz samej umowy na dofinansowanie. Takie żądanie trafiło na oficjalną skrzynkę mailową dyrektora jednego z ośrodków doradztwa rolniczego.
Sprawa szybko trafiła na wokandę sądu administracyjnego. Skarżąca – wnioskodawczyni – zarzuciła dyrekcji ośrodka bezczynność, tłumacząc, że nie udostępniono jej żądanej informacji. Kobieta podkreślała, że prawo do informacji uzasadnione jest niezbędną potrzebą transparentności życia publicznego. Przy czym nie miała wątpliwości, że kwestia, na co wydatkowane są środki z budżetu samorządowej wojewódzkiej osoby prawnej, jest informacją publiczną.
Innego zdania był dyrektor ośrodka. W odpowiedzi na skargę podkreślił, że pismo skarżącej nie pozostało bez odpowiedzi. Została ona bowiem poinformowana, że jej wniosek nie dotyczy faktów, ale udostępnienia danych, które są tajemnicą przedsiębiorcy, w tym treści wniosku, załączników i umowy. Dyrektor zauważył, że wykonuje zadanie oparte w większości na autorskich zasadach i rozwiązaniach, i na razie nie mogą być one udostępniane podmiotom spoza programu, które chciałyby wykorzystać je do własnej działalności jako wzorzec, bez większego wysiłku. W jego ocenie żądane dane nie są informacją publiczną.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach też nie dopatrzył się bezczynności. Co prawda uznał, że co do zasady dyrektor ośrodka doradztwa rolniczego jest podmiotem zobowiązanym do udzielenia informacji publicznej, jednak potwierdził też, że żądane przez skarżącą informacje w postaci treści wniosku o dofinansowanie z funduszy szwajcarskich wraz z załącznikami oraz samej umowy na dofinansowanie nie są informacją publiczną. Nie są nią bowiem wszelkiego rodzaju dokumenty prywatne, które podmiot prywatny kieruje do organu administracji publicznej.