W 2009 r. np. skazano na ich podstawie ponad 100 osób (z czego 83 w sądach rejonowych), rok 74. Samych aktów oskarżenia było ponad 200. Najczęściej są to sprawy o pomówienia.
[srodtytul]Obrażają i pozywają[/srodtytul]
Każdy, kto ma dowody, że prokurator bezpodstawnie dwukrotnie umorzył jego sprawę, może wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia. Mimo że obywatele rzadko korzystają z tej możliwości, prawnicy mówią, że instytucja jest pożyteczna i potrzebna w polskim prawie.
- Kiedy w 1998 r. wprowadzano ją do procedury karnej, nikt nie zakładał, że będzie masowo stosowana - mówi "Rz" Janusz Wertke z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jego zdaniem wystarczy, że jest, i trzeba ją traktować jako wentyl bezpieczeństwa dla obywatela, który ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem.
Pobicie, usiłowanie zabójstwa, kradzież z włamaniem, fizyczne znęcanie się nad członkami rodziny to sprawy, w których do tej pory pojawiły się prywatne akty oskarżenia (art. 55 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C47458AC7BEE72F60087D64A619512FE?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link]).[b] Najwięcej 90 proc. jest jednak pomówień od zwykłych pyskówek na forum publicznym aż po obraźliwe teksty w prasie czy informacje w mediach.[/b] Coraz częściej zdarzają się pozwy o obrazę uczuć religijnych.