Czy już czas usprawnić procedurę pozwu zbiorowego

Pierwsze miesiące grupowego dochodzenia roszczeń pokazują, że jest to procedura trudniejsza, niż się wydawało. Na razie nie będzie ułatwień

Publikacja: 08.12.2010 03:47

Czy już czas usprawnić procedurę pozwu zbiorowego

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Wynika to z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości na dwie interpelacje poselskie. Prawnicy zajmujący się tym tematem są podzielni.

[srodtytul]Posłowie pytają[/srodtytul]

Posłanka Bożena Szydłowska zapytała, dlaczego uniemożliwiono pracownikom występowanie w sporach zbiorowych przeciw pracodawcom, przez co np. o premie czy dodatki za nadgodziny muszą występować indywidualnie. Ministerstwo odpowiada, że rządowy projekt nie zawierał takich ograniczeń, dodał je dopiero Senat. Ma się to przyczynić do wyeliminowania nadużywania pozwów zbiorowych. MS przypomina, że organizacje przedsiębiorców proponowały ograniczenie nowej procedury do roszczeń konsumenckich.

Z kolei poseł Ryszard Zawadzki skupił się na tym, że u[b]czestnicy grupowego pozwu nie mogą skorzystać ze zwolnienia z kosztów sądowych. Nawet jeśli, jak np. powodzianie, stracili dorobek całego życia.[/b] MS tu też nie zamierza ustępować. Wskazuje, że postępowanie grupowe generuje po stronie powodów wiele dodatkowych kosztów (na dotarcie do poszkodowanych, korespondencję w grupie, ekspertyzy), tak więc osoby, które zdecydują się na tę drogę, muszą dysponować dostatecznymi środkami.

[srodtytul]Wspólnie nie znaczy lekko[/srodtytul]

Przekonało się o tym 378 osób zarażonych przed laty złośliwą żółtaczką (zbiorowo pozwały Ministerstwo Zdrowia), a zwłaszcza ich pełnomocniczka Małgorzata Szczypińska-Kozioł, która w krótkim czasie musiała zebrać 100 tys. zł na opłacenie pozwu. Tymczasem okazało się, że sekretariat sądu nie odnotował wpływu pieniędzy i zwrócił sprawę. Dopiero po zwróceniu uwagi sądowi ten nadał sprawie bieg‚ ale już jako nowej. W tych dniach z kolei zakończyło się zbieranie 378 oświadczeń o przystąpieniu poszkodowanych do grupy. I tak cztery miesiące upłynęły im na wstępnych formalnościach.

Optymistyczniej na nową procedurę patrzy Dominik Gałkowski z kancelarii Kubas, Kos, Gaertner, która złożyła w Krakowie pozew w imieniu 17 powodzian z Sandomierza i okolic (sprawie kibicuje kilkuset innych poszkodowanych, którzy mają jeszcze czas do niego przystąpić). Wystąpił on o wyznaczenie tzw. wpisu tymczasowego, krakowski Sąd Okręgowy określił go na 3,4 tys. zł, a powodzianie go szybko uiścili i teraz czekają na odpowiedzi na pozew (pozwali kilka instytucji odpowiedzialnych za stan inżynierii przeciwpowodziowej).

– Jeszcze jednak za wcześnie na wyciąganie wniosku, czy grupowe dochodzenie roszczeń zostało w Polsce prawidłowo uregulowane – mówi Gałkowski.

[srodtytul]Poprawiać czy nie[/srodtytul]

– PKPP Lewiatan od początku procesu legislacyjnego wskazywał na eksperymentalny charakter tej regulacji oraz jej potencjalne niebezpieczeństwa

– wskazuje jego prawniczka Katarzyna Urbańska. – Pozwy zbiorowe są tematem bardzo kontrowersyjnym. W krajach, gdzie nie ma ograniczeń w ich stosowaniu, np. Danii, nie odnotowano wielu powództw grupowych. Pojawia się natomiast podejrzenie, że sprawy nie trafiają do sądów, tylko pod groźbą zastosowania tego narzędzia zawierane są ugody.

Innego zdania jest Lech Obara, prawnik Stowarzyszenia „Stop wyzyskowi”. – [b]Cztery miesiące minęły, a wszystkie pozwy zbiorowe możemy policzyć na palcach jednej ręki. Zapowiadane groźby się nie potwierdzają. Może więc czas przejrzeć to nowe narzędzie.[/b] Jeśli okazuje się np., że opłaty sądowe wywołują już na starcie procesu tyle komplikacji, to dlaczego z nich nie zrezygnować, dając priorytet rozstrzygnięciu sporu. Po to przecież powoływano tę procedurę – argumentuje Obara.

[ramka]Rygory procesu grupowego

- z pozwem może wystąpić co najmniej dziesięć osób;

- ich żądania muszą być jednego rodzaju;

- jeżeli żądają pieniędzy, muszą ustalić wspólną wysokość; mogą też ustalić je w podgrupach (co najmniej dwie osoby);

- przystąpienie do pozwu wymaga pisemnego oświadczenia;

- są spory, do których pozwów zbiorowych się nie stosuje;

- opłata od pozwu jest niższa i wynosi 2 proc. żądania; nie ma zwolnienia z kosztów;

- etapy: pierwszy – zakwalifikowanie sprawy do tej procedury; drugi – zwołanie zainteresowanych przystąpieniem do niej; trzeci – postępowanie dowodowe na wzór zwykłego procesu; czwarty – wykonanie wyroku i rozliczenie kosztów.[/ramka]

[ramka][b]Powiedzieli dla „Rzeczpospolitej” [/b]

[i][b]Prof. Michał Romanowski, Uniwersytet Warszawski[/b] [/i]

Mitem jest przekonanie, że postępowanie grupowe będzie łatwe i szybkie, a takie oczekiwania wiążą z nim pracownicy czy powodzianie. Ekonomia procesowa w dochodzeniu roszczeń zbiorowo nie polega na tym, że postępowanie grupowe jest prostsze i szybsze niż postępowanie w sprawie indywidualnej, ale że jest ono bardziej ekonomiczne z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości, jeżeli porówna się odrębne prowadzenie wielu spraw przez różne sądy z jednym postępowaniem. Ustawodawca dostrzega poziom skomplikowania postępowania grupowego, ustanawiając przymus adwokacko-radcowski. Pozwy zbiorowe nie są zatem prostą alternatywą dla wszystkich.

[i][b]Adwokat Łukasz Hejmej, CMS Cameron McKenna [/b][/i]

Zbiorowe dochodzenie roszczeń wiąże się z wieloma koncesjami, które poszkodowany musi uczynić. Jedną z nich jest ujednolicenie z pozostałymi członkami grupy wysokości roszczeń, co niejednokrotnie może prowadzić do obniżenia żądania. Co do ograniczeń przedmiotowych, wydaje się, że zamierzony skutek może się nie ziścić. Ustawa dopuszcza dochodzenie roszczeń deliktowych bez względu na to, czy chodzi o konsumenta czy o przedsiębiorcę. Biorąc pod uwagę dość liberalne podejście prawa polskiego do zbiegu roszczeń oraz stosunkową łatwość konstruowania roszczeń deliktowych, wydaje się, że na tej podstawie wiele zdarzeń gospodarczych można podciągnąć pod tę procedurę, mimo że zamiarem legislatorów było nieobejmowanie ich taką regulacją.[/ramka]

Wynika to z odpowiedzi Ministerstwa Sprawiedliwości na dwie interpelacje poselskie. Prawnicy zajmujący się tym tematem są podzielni.

[srodtytul]Posłowie pytają[/srodtytul]

Pozostało 97% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"