Reklama
Rozwiń
Reklama

Kredyt mieszkaniowy we frankach: pozew zbiorowy przeciwko BRE

1247 osób przystąpiło do pozwu zbiorowego przeciwko grupie BRE. Następnie będą musieli sami spierać się z bankiem

Aktualizacja: 12.04.2012 12:23 Publikacja: 12.04.2012 09:06

Kredyt mieszkaniowy we frankach: pozew zbiorowy przeciwko BRE

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Klienci mBanku i MultiBanku (grupa BRE) właśnie wykonali polecenia łódzkiego SO, który dopuścił zbiorową ścieżkę w ich sporze, i przedstawili pełną listę uczestników postępowania.

Zgodnie z polskim modelem pozwu zbiorowego wyrok w takiej sprawie wiąże tylko osoby, które przystąpiły do postępowania (tzw. opcja opt-in).

Teraz bank będzie miał czas na wniesienie zarzutów co do ich składu. Ostateczną listę ustali sąd, ale może ją tylko skrócić. Inne osoby nie będą więc już mogły przystąpić do tej procedury. Wszczęcie postępowania grupowego nie wyłącza możliwości dochodzenia roszczeń przez osoby nim nieobjęte, w indywidualnych procesach (jedna osoba już wygrała swoją sprawę) bądź innych pozwach grupowych – są zresztą takie pomysły. Oczywiście wynik wcześniejszego pozwu może mieć precedensowe znaczenie dla innych spraw, ale formalnie innych sądów nie wiąże.

Bardzo możliwe, że kolejne sprawy będą, gdyż liczbę niezadowolonych z oprocentowania franka szacuje się na 20 tys. Z drugiej strony BRE wskazuje, że z wieloma klientami pozawierał ugody, a jak powiedział „Rz" adwokat Iwo Gabrysiak, pełnomocnik klientów BRE, kilka osób odstąpiło z tego powodu od łódzkiego pozwu.

Z pozwu zbiorowego mogą skorzystać w pełni tylko jego uczestnicy

Reklama
Reklama

Po zatwierdzeniu listy SO powinien wyznaczyć rozprawę merytoryczną. Toczyć się już będzie jak indywidualny proces, z tym że pewne czynności dowodowe, np. opinie biegłych, mogą być wspólne dla wszystkich, co powinno proces grupowy przyśpieszyć.

Taką nadzieję ma też adwokat Dominik Gałkowski, pełnomocnik 17 powodzian z Sandomierza poszkodowanych po przerwaniu wału wiślanego w powodzi stulecia w 2010 r. (to drugi najbardziej zaawansowany pozew grupowy). Domagają się oni od Skarbu Państwa i lokalnych samorządów od 98 tys. zł do 1,6 mln zł odszkodowania za straty w dobytku. Krakowski Sąd Apelacyjny miał jednak zastrzeżenia, czy poprawnie podzielono poszkodowanych w podgrupy. Otóż ustawa o postępowaniu grupowym (art. 1) wymaga, by dochodzone w tym postępowaniu roszczenia (co najmniej 10 osób) były jednego rodzaju i opierały się na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. By nie narażać się na kolejne proceduralne trudności, prawnicy powodzian zmodyfikowali roszczenie i domagają się teraz (tak jak „nabici we franki") nie konkretnych kwot, ale przesądzenia (ustalenia) odpowiedzialności pozwanego.

– Nie chcemy ryzykować, bo wszystko w tej procedurze jest nowe – dodaje pełnomocnik powodzian.

W razie wygranej taki wyrok pozwoli im żądać od pozwanego już konkretnych kwot, a od banku rozliczenia na nowo kredytu. Będą mogli też potrącać swoją należność, uiszczając niższe oprocentowanie. W skrajnym wypadku może być konieczne kolejne postępowanie, już o konkretne kwoty.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama