Zgodnie z art. 115 kodeksu cywilnego, jeżeli koniec terminu do wykonania czynności przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, to upływa on następnego dnia. Jeśli zatem np. termin na złożenie apelacji przypada w niedzielę, to wystarczy złożyć ją w sądzie (czy wysłać na poczcie) w następujący po niej poniedziałek.
Prawo, a także orzecznictwo Sądu Najwyższego (uchwała siedmiu sędziów z 25 kwietnia 2003 r., sygn. III CZP 8/03)?i sądów cywilnych nie traktuje jednak sobót jako dni powszednich, mimo że pierwsze pojawiły się w czasach Edwarda Gierka. W trwających ponad 30 lat sporach prawnych przez pewien okres traktowano wolne soboty jako dni wolne od pracy.
Rzecznik praw obywatelskich wskazuje, że jeżeli ostatni dzień terminu, np. na złożenie zażalenia, przypada na sobotę, zainteresowanym trudno złożyć pismo – na co żalą się obywatele. Ze skarg, jakie dostaje, wynika, że poza dużymi miastami poczta działa w soboty w ograniczonym zakresie albo nie działa w ogóle. Nie pracują też sądy, w tym ich biura podawcze.
Tymczasem w aktualnym orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego sobota została uznana za dzień równorzędny z dniem wolnym od pracy w rozumieniu kodeksu postępowania administracyjnego. Ta zasada jest respektowana zarówno w postępowaniu podatkowym, jak i przed sądami administracyjnymi.
Taka zasada obowiązuje też od lat w Unii Europejskiej i można przyjąć, że stanowi swego rodzaju standard cywilizacyjny. W tej sytuacji trudno znaleźć argumenty za odmiennym traktowaniem soboty w kodeksie postępowania cywilnego i w sądach cywilnych.