Reklama
Rozwiń

Polskie sądy coraz wolniejsze - reformy nie pomogły

Procesy karne trwają średnio o dwa miesiące dłużej. To efekt m.in. powtarzających się zawirowań politycznych.

Aktualizacja: 03.07.2015 07:43 Publikacja: 02.07.2015 19:59

Polskie sądy coraz wolniejsze - reformy nie pomogły

Foto: 123RF

W 2011 r. premier Donald Tusk zapowiadał, że procesy w sądach będą krótsze o jedną trzecią. Dziś nie jest lepiej – jest wręcz gorzej. Potwierdzają to nowe statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczące sprawności postępowań w pierwszym kwartale 2015 r.

W zestawieniu z tym samym okresem ub.r. widać, że dłużej ciągnie się wiele kategorii spraw. W 2014 r. średni czas trwania sprawy w sądzie okręgowym wyniósł 7,2 miesiąca, a w 2015 r. już 7,8 miesiąca.

Proces gospodarczy w minionym roku trwał średnio 12,5 miesiąca, teraz to 13,1 miesiąca. Taki sam trend widać w sprawach karnych, które w okręgu trwały 8,7 miesiąca, a teraz 10,4. Najgorzej pod tym względem jest w dużych sądach warszawskich i katowickich.

Dlaczego mimo wielu obietnic jest aż tak źle? – Bo nie wydarzyło się nic, co mogłoby poprawić sytuację – ocenia sędzia Krystian Markiewicz z Sądu Rejonowego w Katowicach. Uważa, że zabrakło zmian ustrojowych, w tym zapewnienia pracowników wspomagających sędziów.

– W Polsce sądy zajmują się zbyt wieloma sprawami, co roku przybywa im milion nowych. W 2014 r. spraw było już ponad 15 mln – dodaje karnista prof. Leon Kaszuba. I tłumaczy, że nie każda drobna sprawa musi być załatwiana przez sędziego.

Kolejni ministrowie sprawiedliwości podejmowali próby przyspieszenia procesu. Bez skutku. Nasi rozmówcy wskazują wiele przyczyn tej porażki. Główna to brak czasu na przygotowanie zmian i ich wprowadzenie. Kilku ostatnich ministrów nie miało szansy dłużej zagościć w resorcie. Aby coś skutecznie zrobić i doczekać rezultatów, trzeba – ich zdaniem – trzech lat.

Jarosław Gowin, który zlikwidował najmniejsze sądy (a jego następca szybko je przywrócił), wymienia brak wizji dla wymiaru sprawiedliwości rozpisanej na wiele lat. Chodzi o strategię, którą opracowałyby wspólnie koalicja i opozycja, by zawirowania polityczne nie niweczyły tego, co zrobił poprzednik.

Socjolog Łukasz Zięba przyznaje, że to chyba jedyny sposób na szybki wyrok. – Nie jesteśmy jakimś szczególnym krajem, któremu nie udaje się poprawić sprawności sądzenia, w sytuacji gdy jeden minister wprowadza reformę i likwiduje najmniejsze sądy, a jego następca się z niej wycofuje. Szkopuł w tym, że obywateli to nie interesuje. Oni po prostu chcą szybko załatwić swoją sprawę – tłumaczy.

Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono