Taka jest teza orzeczenia Sądu Okręgowego w Legnicy (sygn. akt I C 35/12), który rozpatrywał pozew o odszkodowanie, jakie przeciwko ubezpieczycielowi wniosła kobieta poszkodowana w wypadku drogowym.
Kwota nie rekompensująca krzywd
Do zdarzenia doszło w czerwcu 2009 r. 34-letnia pielęgniarka M.D. w wyniku wypadku doznała ciężkich obrażeń ciała, których konsekwencją była jej całkowita niezdolność do pracy. Tymczasem Zakład Ubezpieczeń, w którym OC miała wykupiona sprawczyni wypadku wypłacił poszkodowanej zaledwie 3 tys. zł.
Zdaniem M.D. kwota ta w żaden sposób nie rekompensowała jej doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, oraz poniesionych kosztów leczenia.
Kobieta zdecydowała się wystąpić na drogę sądową, domagając się od firmy ubezpieczeniowej 121 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania oraz 39 tys. zł tytułem utraconych zarobków, renty wyrównawczej w wysokości 1,5 tys. zł miesięcznie, a także ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela za skutki wypadku mogące powstać w przyszłości. Ustalenie odpowiedzialności na przyszłość M.D. tłumaczyła tym, że proces jej rehabilitacji i leczenia nie został zakończony, i w przyszłości mogą się ujawnić dalsze szkody związane z wypadkiem.
Zakład ubezpieczeniowy wniósł o oddalenie powództwa. W uzasadnieniu poinformował, że postępowanie likwidacyjne było prowadzone i wypłacono poszkodowanej kwotę 3 tys. zł. Ubezpieczyciel argumentował ponadto, iż określenie zadośćuczynienia powinna poprzedzić ocena medyczna, która nie może poprzestać na subiektywnym odczuciu poszkodowanej, a roszczenia powinny być miarkowane stosownie do jej stanu zdrowia, widoków na przyszłość oraz możliwości zarobkowania.