Bogusława M. prowadzi z mężem gospodarstwo rolne. Gdy podczas zbioru ziemniaków postanowiła podjechać ok. 10 m ciągnikiem z doczepioną furmanką, jednym z kół przejechała chłopca, który pomagał w pracy. Chłopak zmarł.
Kobieta nie miała uprawnień do kierowania ciągnikiem rolniczym (kat. T). W procesie karnym została uznana za winną niezachowania należytej ostrożności i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Państwowy Zakład Ubezpieczeń wypłacił rodzicom i rodzeństwu zmarłego ponad 190 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania. Następnie w postępowaniu regresowym zażądał od sprawczyni wypadku zwrotu wypłaconego świadczenia. Powołał się na art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zgodnie z nim zakładowi ubezpieczeń przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący nie miał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem.
Spór sprowadzał się do tego, który reżim ubezpieczenia ma zastosowanie: czy OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (jak chciał PZU), czy OC rolników (jak broniła się Bogusława M.).
Sąd Okręgowy w Siedlcach oddalił roszczenie PZU, bo nie uwzględnił faktu, że kobieta w dacie zdarzenia podlegała ochronie ubezpieczeniowej wynikającej z umowy ubezpieczenia OC rolników, którą miał jej mąż. Do wypadku doszło podczas prac polowych, a więc w związku z posiadaniem przez męża gospodarstwa. Sprawczyni należała więc do kręgu osób wymienionych w art. 50 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Była ubezpieczona w ramach OC rolników. PZU nie miał zatem podstaw prawnych do występowania z roszczeniem regresowym.