Kto płaci za dwie wyceny po stłuczce? Odpowie Sąd Najwyższy

SN ma rozstrzygnąć, czy firmie skupującej wierzytelności z OC komunikacyjnego należy się zwrot wydatku na ekspertyzę o kosztach naprawy.

Publikacja: 14.02.2023 07:20

Kto płaci za dwie wyceny po stłuczce? Odpowie Sąd Najwyższy

Foto: Adobe Stock

Sąd Najwyższy orzekał już wcześniej, że poszkodowanemu oraz nabywcy roszczeń z OC posiadaczy pojazdów przysługuje z polisy zwrot kosztów tzw. prywatnej opinii rzeczoznawcy, jeżeli była ona niezbędna do efektywnego dochodzenia odszkodowania (uchwała z 2 września 2019 r., sygn. akt III CZP 99/18).

– Coraz częściej występująca potrzeba korzystania z ekspertyzy była jedną z przesłanek podjęcia takiej uchwały – tłumaczył wtedy „Rz” ówczesny prezes Izby Cywilnej SN Dariusz Zawistowski.

Rzecz w tym, że orzecznictwo nie wskazało do tej pory, mimo masowości tego zjawiska, gdzie jest granica owej niezbędności – argumentuje w uzasadnieniu pytania prawnego do SN Aneta Łazarska, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.

Zadała je na kanwie rozpatrywanej sprawy dotyczącej likwidacji szkody powypadkowej. W jej trakcie towarzystwo ubezpieczeń (TU) wypłaciło poszkodowanemu z polisy OC sprawcy 1180 zł. Nabywca roszczeń (właściciel firmy odszkodowawczej) pozwał jednak TU o ponad 2 tys. zł jako niezapłaconą część odszkodowania, w tym 320 zł kosztów za kalkulację, którą sporządziła powiązana z nim spółka.

Towarzystwo nie kwestionowało dodatkowej zapłaty za naprawę, odmówiło natomiast pokrycia kosztów ekspertyzy. Wskazało, że nie zlecił jej poszkodowany, więc nie zalicza się tego wydatku do jego szkody. Ponadto spółka wykonała ją w ramach swej działalności gospodarczej.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy o zasadach pokrywania kosztów usługi rzeczoznawcy

W tej sytuacji sąd rejonowy oddalił powództwo w zakresie wyceny. Uznał, że był to koszt sztucznie wygenerowany na potrzeby tego postępowania sądowego, którego powód zapewne nie poniósł. W każdym razie nie można z pewnością mówić o związku tego wydatku ze zdarzeniem komunikacyjnym wyrządzającym szkodę.

Przedsiębiorca nie dał za wygraną, wskazując w apelacji, że nie jest profesjonalistą w zakresie likwidacji szkód majątkowych i szacowania kosztów naprawy, zajmuje się tylko kupnem wierzytelności. Najpierw kupuje szkodę, a potem zleca ekspertyzę na potrzeby postępowania sądowego o odszkodowanie.

Rozpatrując apelację SO, powziął wątpliwość, czy nie dochodzi w tej i podobnych sprawach do dublowania wycen i kosztów, zwłaszcza gdy firmy odszkodowawcze są powiązane. Czy zatem w przypadku specjalistów zajmujących się dochodzeniem komunikacyjnych roszczeń powypadkowych tego rodzaju wydatki nie powinny wchodzić w zakres prowadzonej przez nich działalności gospodarczej, za które odszkodowanie z OC się im nie należy. Tym bardziej że w ramach postępowania sądowego nie ma obowiązku składania ekspertyz prywatnych, jest to jedynie uprawnienie strony. A i tak zwykle zgłaszane są wnioski o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego.

SO zwraca też uwagę, że powód kupił roszczenia w tej sprawie za 250 zł, a dochodzi siedmiokrotnie więcej (nie licząc kosztów ekspertyzy). Tolerowanie takiej praktyki może przełożyć się na wyższe koszty ubezpieczeń i polis.

Sąd Najwyższy orzekał już wcześniej, że poszkodowanemu oraz nabywcy roszczeń z OC posiadaczy pojazdów przysługuje z polisy zwrot kosztów tzw. prywatnej opinii rzeczoznawcy, jeżeli była ona niezbędna do efektywnego dochodzenia odszkodowania (uchwała z 2 września 2019 r., sygn. akt III CZP 99/18).

– Coraz częściej występująca potrzeba korzystania z ekspertyzy była jedną z przesłanek podjęcia takiej uchwały – tłumaczył wtedy „Rz” ówczesny prezes Izby Cywilnej SN Dariusz Zawistowski.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP