Kraksa na stoku: zadbaj o zdjęcia i świadków

Wypadek w czasie ferii może się skończyć poważnymi konsekwencjami. Dlatego warto zadbać o ubezpieczenie i dowody zdarzenia.

Publikacja: 02.02.2022 09:31

Kraksa na stoku: zadbaj o zdjęcia i świadków

Foto: AdobeStock

– Nie ma dnia, żeby nie dochodziło do kolizji na stoku. Zazwyczaj to niegroźne upadki czy najechania. Takie stanowią 73 proc. zdarzeń. Część niestety pod wpływem alkoholu – mówi Paweł Miłosz, właściciel stoku pod Tatrami.

Leczenie kosztuje


Za kolizje grozi średnio 300 zł mandatu. Bywają jednak wypadki bardzo poważne. W połowie stycznia na przykład przy stacji Remiaszów w Białce Tatrzańskiej nastoletni narciarz zderzył się ze snowboardzistką. Oboje upadli. Po chwili nastolatek wstał i odjechał. Poszkodowana kobieta napisała na profilu społecznościowym, że bezpośrednią konsekwencją zderzenia i pociągnięcia w dół jest uraz kręgosłupa. 


Czytaj więcej

Zimowe wyjazdy na ferie pod kontrolą

– Skutki wypadków na stokach narciarskich zależą od miejsca, w których do nich doszło – mówi Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń. I przypomina, że jeśli chodzi o zdarzenia w Polsce, to z ubezpieczenia publicznego klienci mają zapewnioną opiekę medyczną. W podróży zagranicznej warto pamiętać, że karta EKUZ nie musi gwarantować pełnej pomocy medycznej.


– Dlatego za granicą obok karty EKUZ warto zadbać o ubezpieczenie turystyczne. Dzięki niemu pokryjemy wszelkie koszty leczenia i transportu po wypadku na stoku – dodaje Tarczyński.

Liczą się dowody


Osoba poszkodowana w wypadku powinna zgromadzić jak najobszerniejszy materiał dowodowy. To jest najważniejsze, jeśli chodzi o możliwość późniejszego uzyskania odszkodowania. Najlepiej, aby to byli świadkowie, którzy widzieli zdarzenie. Trzeba wziąć od nich dane personalne. Zgodnie z kodeksem narciarskim FIS każdy z użytkowników stoku, który uczestniczył w kolizji bądź był jej świadkiem, zobowiązany jest podać swoje dane, czyli imię, nazwisko, adres, numer dowodu osobistego lub PESEL, aby nie było później trudności z dotarciem do takiej osoby. 
BdTXT - W - 8.15 J: Trzeba powiadomić pogotowie górskie lub policję, która sporządza protokół zdarzenia. A także zarządcę danej infrastruktury. Warto też zrobić fotografie miejsca wypadku i osób poszkodowanych. 


Zasady bezpiecznego korzystania ze stoków narciarskich określa tzw. narciarski dekalog FIS, czyli zbiór reguł dla narciarzy i snowboardzistów. Według pierwszego punktu kodeksu każdy narciarz powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innej osoby i nie powodować żadnej szkody.

Punkt trzeci brzmi z kolei: znajdujący się na stoku narciarz, który za względu na lepszą widoczność, dysponuje większą możliwością wyboru trasy jazdy, musi wybrać taki tor jazdy, aby uniknąć wszelkiej możliwości zderzenia z narciarzem znajdującym się poniżej na stoku.


Każdego sezonu zimowego na stokach narciarskich w Polsce dochodzi nawet do kilku tysięcy wypadków, w tym tragicznych oraz skutkujących bardzo ciężkimi urazami. Podczas ferii zimowych w 2020 r. tylko na podtatrzańskich stokach doszło do 1495 wypadków narciarskich i snowboardowych, z czego ponad 1,2 tys. zdarzeń ratownicy zakwalifikowali jako ciężkie, wymagające leczenia szpitalnego i rehabilitacji – wynika ze statystyk Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

35 proc. wypadków kończy się urazami kolan


73 
proc.
 zdarzeń na stokach
 polega na nieszczęśliwym upadku

– Nie ma dnia, żeby nie dochodziło do kolizji na stoku. Zazwyczaj to niegroźne upadki czy najechania. Takie stanowią 73 proc. zdarzeń. Część niestety pod wpływem alkoholu – mówi Paweł Miłosz, właściciel stoku pod Tatrami.

Leczenie kosztuje


Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów