O rozstrzygnięcie tej kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego lubelski Sąd Okręgowy. Rozpatruje on sprawę z pozwu firmy ubezpieczeniowej TUW, która w tzw. powództwie regresowym zażądała od spadkobierców sprawcy wypadku, który zmarł na miejscu, zrefundowania wypłaconych odszkodowań z polisy OC.
Chodzi o to, że sprawca wypadku miał 2,56 promila alkoholu we krwi. Zgodnie zaś z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych zakład ubezpieczeń ma prawo dochodzić od kierującego pojazdem zwrotu wypłaconego odszkodowania z tytułu OC, m.in. jeżeli kierujący wyrządził szkodę, będąc w stanie po spożyciu alkoholu (ale też środków odurzających bądź umyślnie). Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim zasądził zapłatę – i tu ciekawostka – zastrzegając na rzecz spadkobierców (żony i syna sprawcy) prawo powoływania się w toku egzekucji komorniczej na ograniczenie ich odpowiedzialności do wysokości stanu czynnego spadku, przejęli go bowiem z dobrodziejstwem inwentarza. Sąd okręgowy powziął natomiast wątpliwości, czy spadkobiercy powinni odpowiadać za taki dług spadkodawcy.
Zgodnie z prawem spadkowym (art. 922 kodeksu cywilnego) prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na spadkobierców. Nie należą jednak do spadku prawa i obowiązki ściśle związane z osobą zmarłego.
Czy jednak mamy tu taką sytuację? – pyta SO. Dodajmy, że Sąd Najwyższy nie zajmował się do tej pory taką kwestią, choć to nierzadka sytuacja, gdyż firmy ubezpieczeniowe generalnie domagają się roszczeń regresowych.
Nie ma wątpliwości, że to roszczenie ma funkcję represyjną; jest następstwem nagannego zachowania dłużnika. Nie przesądza to jednak o jego osobistym charakterze, gdyż musi to być roszczenie, którego wartość zależy od osobistych przymiotów.