Reklama

Odszkodowania za uciążliwości na ulicach: prezydent Trump za nic nie musi płacić

Biznes musi znosić uciążliwości na ulicach, a nawet straty z powodu publicznych imprez, w szczególności zagranicznych wizyt.

Aktualizacja: 05.07.2017 13:00 Publikacja: 04.07.2017 16:41

Odszkodowania za uciążliwości na ulicach: prezydent Trump za nic nie musi płacić

Foto: Fotolia.com

Wojciech Malajkat, aktor i rektor warszawskiej Akademii Teatralnej, napisał do prezydenta Stanów Zjednoczonych, że jego przyjazd do Polski może zakłócić i obniżyć frekwencję na festiwalu, który organizuje Akademia, i zasugerował jakąś gratyfikację za tę uciążliwość od prezydenta. Wskazuje, że sąsiadująca z placem Krasińskich, gdzie ma przemawiać Donald Trump, Akademia, znalazła się w miejscu wyłączonym z ruchu, pilnie strzeżonym 4 i 5 lipca i dla gości festiwalu właściwie niedostępnym.

Sprawa jest precedensowa, choć podobnych imprez i utrudnień, zwłaszcza w stolicy, jest więcej. Czy twórcy podobnych imprez, sklepikarze czy restauratorzy mogą żądać rekompensat? Nie ma wątpliwości, że ten czy ów może ponieść jakieś straty. Inna rzecz, że sklepikarz czy restaurator na sąsiedniej ulicy akurat tego dnia zarobi więcej.

Podobne pytanie można postawić, kiedy kolumna dyplomatyczna spowodowała zamknięcie ruchu na danej ulicy, skutkiem czego ktoś spóźnił się do pracy czy lekarza.

Zdaniem adwokata Piotra Łukasika, gdyby ingerencja władz ograniczyła istotnie prowadzenie biznesu, to żądanie odszkodowania co do zasady byłoby uzasadnione. Powinno być jednak ocenione z uwzględnieniem faktu, że wszystkich obowiązują prawne gwarancje swobód obywatelskich, obligujące władze do zapewnienia bezpieczeństwa podczas imprez publicznych i nakazujące podporządkowanie się tym rygorom.

– Słyszeliśmy, że restauratorzy dochodzili roszczeń w związku z remontami dróg dojazdowych albo chodników przed ich lokalami, ale nie słyszałem, by któryś je wygrał – mówi adwokat Maciej Kiełbowski. – W tej sprawie można udowadniać, że przedsięwzięte środki za bardzo ograniczyły możliwość korzystania z budynku Akademii, w którym odbywa się festiwal, i wystarczyłyby środki mniej restrykcyjne, ale taki dowód będzie trudny.

Reklama
Reklama

– W kategoriach prawnych nie ma podstaw do odszkodowań, z zastrzeżeniem, że np. nie doszło do zamieszek, a służby nie zabezpieczyły wydarzenia. Wtedy bowiem Skarb Państwa może odpowiadać za szkody – wskazuje adwokat Zbigniew Kruger.– Nie ma jednak podstaw do odszkodowań za utracony zysk sklepikarzy z powodu demonstracji, uroczystości państwowych czy wizyty zagranicznych dostojników, gdyż brak w takich przypadkach bezprawności po stronie państwa czy kogokolwiek. Ta zaś jest podstawą odpowiedzialności odszkodowawczej.

– Nie znajduję szczegółowych przepisów tej kwestii poświęconych, pozostają zatem ogólne przepisy odszkodowawcze, ale te zakładają jako podstawę odpowiedzialności winę lub przekroczenie dozwolonego ryzyka, czego nie ma w samym fakcie goszczenia prezydenta USA – mówi dr Stefan Płażek z Katedry Prawa Samorządu Terytorialnego UJ. – Owszem, jest przepis o odpowiedzialności za nawet legalne wykonywanie władzy publicznej ze względów słusznościowych (art. 417/2 k.c.), te jednak dotyczą szkód doznanych na osobie. Co do akcji pana Malajkata, mogę jedynie powiedzieć cytatem z „Pana Tadeusza”: „Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą”.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama