Największy w Europie tani przewoźnik negocjował przez 2 lata lepsze warunki płacy i pracy z pilotami i pracownikami pokładowymi po buncie części pracowników, który doprowadził do uznania po raz pierwszy związków zawodowych w tej linii.
Czytaj także: Ryanair ma kłopoty z boeingami. Musi uziemić kilka maszyn
ECA reprezentująca organizacje pilotów w 33 krajach europejskich twierdzi, że kierownictwo Ryanaira systematycznie kwestionuje nieobecność w pracy z powodu udokumentowanej choroby, doprowadza do spotkań wyjaśniających i dyscyplinujących z pracownikami, którym grozi możliwym wypowiedzeniem.
Rzeczniczka linii zapytana przez Reutera o powody zaniepokojenia ECA odpowiedziała, że linia stosuje " standardowy mechanizm wypłat chorobowych" i jak wszyscy pracodawcy radzi sobie z "absencjami". Ta linia nigdy nie miała tragicznej katastrofy, ma jedną z najmłodszych flot w Europie i regularnie stawia bezpieczeństwo na pierwszym miejscu.
ECA podała, że zwróciła się z tą kwestią do Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) rok temu, ale "problematyczne podejście" Ryanaira do przypadków zachorowania przez pilotów nie zmieniło się zasadniczo. "W istocie niepokoi nas, że stworzone takim podejściem zagrożenie dla bezpieczeństwa istnieje w pełni, należy je uznać za endemiczne i najwyraźniej nie jest stosownie traktowane przez kompetentny krajowy organ: Irlandzki Urząd Lotnictwa IAA" - stwierdza pismo datowane 5 listopada.