Rosjanie uziemiają samoloty. Nie mają gdzie ich serwisować

Coraz większe problemy rosyjskich przewoźników z zawłaszczonymi przez Rosję samolotami zachodniej produkcji. Część floty jest już uziemiona, a będzie jeszcze gorzej.

Publikacja: 11.10.2023 18:08

Lotnisko Szeremietiewo

Lotnisko Szeremietiewo

Foto: Bloomberg

Drugie po Aerofłocie linie lotnicze Rosji - S7 Airlines ograniczą loty o 10-15 proc. od listopada do marca ze względu na brak możliwości serwisowania amerykańskich silników Pratt & Whitney zainstalowanych w Airbusach A320 i A320/A321 neo. Obecnie nie lata już 20 proc. maszyn tych linii, pisze gazeta "Kommersant".

Czytaj więcej

Flota powietrzna Putina chudnie. Zużyte Tu-214 będą przewozić zwykłych Rosjan

Co piąty samolot nie lata

Gazeta, powołując się na dane z serwisu Flightradar24, pisze, że jedna piąta z 103 samolotów we flocie S7 nie lata. Jest to: sześć z 31 samolotów A320neo - do tego nowych - mających od dwóch do sześciu lat, osiem A321 neo (mających od dwóch do pięciu lat) i wszystkie trzy Airbusy A319 (liczą ponad 17 lat). Ponadto trzy A320 nie latają od kilku miesięcy, jeden z 19 Boeingów nie lata od końca lata, a jeden z 16 A321 nie lata od tygodnia. Ponadto uziemionych jest pięć z 17 Embraerów, niektóre już od 10 miesięcy.

Źródło zbliżone do przewoźnika wyjaśniło, że S7 „właściwie nie obsługuje obecnie wszystkich samolotów w swojej flocie”, podkreślając, że „zima to tradycyjnie najwyższy sezon na konserwację”. Problem w tym, że Rosjanie nie mają gdzie i czym serwisować samolotów, z których wiele to maszyny nowe, bardzo zaawansowane technologiczne.

Najnowszej generacji amerykańskie silniki P&W produkowane są w znacznie mniejszej liczbie niż silniki CFM montowane w Airbusach neo innych przewoźników. Z naprawą tych silników, jak wyjaśniło źródło "Kommersanta", nie poradziła sobie ani rosyjska firma S7 Technics, ani Iran, gdzie zajmują się „bardziej powszechnym i zrozumiałym sprzętem”.

Czytaj więcej

Reżim mnoży fantazje. Ma powstać rosyjsko-białoruski samolot

Trzy tysiące inżynierów nie dało rady

Inny rozmówca "Kommersanta" stwierdził, że linie S7 zamierzają „pozbyć się” samolotów Airbus neo i wystąpić o pozwolenie na wywóz za granicę co najmniej 22 maszyn. Wymaga to jednak zgody Kremla, a rosyjski reżim nie chce się przyznać, jak mocno odczuwa zachodnie sankcje.

Po rosyjskiej agresji na Ukrainę Stany Zjednoczone i Unia Europejska wprowadziły szereg ograniczeń wobec Moskwy, co dotknęło również branżę lotniczą. W odpowiedzi Kreml zawłaszczył około 300 leasingowanych przez rosyjskie linie maszyn, wydając im rosyjskie certyfikaty i wpisując do rejestru. Skutkowało to zakazem sprzedaży rosyjskim podmiotom samolotów, części zamiennych do nich, a także konserwacji i ubezpieczenia samolotów rosyjskich linii w krajach zachodnich. Leasingodawcy rozpoczęli też polowanie na zawłaszczone przez Rosjan swoje samoloty. Kilkanaście z nich zostało aresztowanych na różnych lotniskach świata.

Czytaj więcej

Rosja: Rośnie liczba zderzeń samolotów z ptakami

Na początku rosyjscy przewoźnicy ignorowali zagrożenie. W kwietniu 2022 r dyrektor generalny S7 Airlines Dmitry Kudełkin nazwał znalezienie części zamiennych do samolotów „zadaniem niełatwym”, a nie trudnością. Dodał, że w Grupie S7 pracuje około 3 tys. inżynierów i techników lotniczych, którzy „znają się na swoim fachu”.

Minęło półtora roku i samoloty stoją w hangarach rosyjskich lotnisk.

Transport
Donald Trump stracił cierpliwość do Boeinga. Kupi dla siebie używany samolot
Transport
Ryanair gotowy zrezygnować z 330 boeingów. To efekt ceł Trumpa
Transport
Rosjanie chcą skopiować model Airbusa. Przekonali już Białoruś
Transport
CPK przyspieszy wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Transport
Dassault Aviation ma co robić. Rafale Marine dla Indii
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne