Powolne ciężarówki mają wkrótce zniknąć z lewego pasa

Prawdopodobnie w piątek Sejm przegłosuje ustawę zakazującą ciężarówkom wyprzedzania na autostradach i drogach ekspresowych. Przepis zacznie obowiązywać dwa tygodnie po uchwaleniu. – Zły pomysł – mówią firmy.

Publikacja: 25.05.2023 03:00

Manewr wyprzedzania jednej ciężarówki przez drugą trwa średnio ponad półtorej minuty

Manewr wyprzedzania jednej ciężarówki przez drugą trwa średnio ponad półtorej minuty

Foto: DarSzach / shutterstock

Komisja Europejska oblicza, że wyprzedzanie dwóch zestawów – przy założeniu, że każdy jest długi na 18,75 m, różnica prędkości wynosi 2 km/h, przy czym wolniejszy jedzie 88 km/h – trwa 103,5 sekundy i odbywa się na dystansie 2587,5 m. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk tłumaczy, że wyprzedzanie z uwagi na małą różnicę prędkości pojazdów ciężarowych powoduje znaczne utrudnienia w ruchu. Regulacja zwiększy bezpieczeństwo ruchu drogowego. Celem nie jest wprowadzenie bezwzględnego zakazu wyprzedzania, tylko wyeliminowanie tego manewru u ciężarówek, poruszających się z prędkością zbliżoną do ich prędkości maksymalnej.

Czytaj więcej

Michał Płociński: Trzeba zwolnić, ale nie tiry

Przewoźnicy są przeciwni takiej regulacji. – To zdecydowanie zły pomysł i niepoprawne podejście. Na niektórych odcinkach zakaz jest usprawiedliwiony, ale nie na całej sieci dróg i do tego całą dobę. Wożę żywe zwierzęta, mamy wyznaczony czas na dotarcie z nimi na miejsce wypoczynku wyznaczone na trasie. Jazda za pojazdem blokującym ruch oznacza opóźnienie i karę 30 tys. zł – narzeka przewoźnik z Kujaw Grzegorz Chełminiak.

Podobne obawy ma przewoźnik z Lubelszczyzny Tadeusz Gajownik. – Zakaz oznacza niedostarczenie ładunku na czas, co jest zagrożone karami. Wożę prasę, a opóźnienie oznacza kilkanaście tys. euro kary i dodatkowo opłatę za utylizację nakładu. Tych kosztów nie pokryje ubezpieczenie przewoźnika (OCP), bo spóźnienie nastąpi z winy firmy – tłumaczy Gajownik.

Dodaje, że spóźniony kierowca będzie nadganiał stracony na autostradzie czas i niebezpieczeństwo pojawi się na innych drogach.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Słuszny szlaban na wyprzedzanie

Zakłócenie rytmiczności

Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek przypomina, że na świecie takich eksperymentów dotyczących zakazu wyprzedzania ciężarówek przez ciężarówki było bardzo wiele. – Wszystkie wykazały, że jest to bardzo chybiony pomysł, bo nie uzyskujemy podwyższenia bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie – zwiększenie zagrożenia na drogach. Zakaz prowadzi do zakłócenia rytmiczności jazdy pojazdów i nieprzewidywalności samej trasy, co utrudnia przewóz towarów w łańcuchach dostaw – wylicza Buczek. Z kolei Władysław Frasyniuk, który od lat prowadzi firmę transportową, wskazuje na doświadczenia za oceanem. – Ważne są nie tyle ograniczenia, co egzekucja prawa – przekonuje. – W Stanach Zjednoczonych planuje się przebycie trasy 100 km w godzinę, a w czterech stanach wycofano egzekucje czasu pracy kierowcy (tachografy), bo brakuje infrastruktury – argumentuje Frasyniuk.

Czytaj więcej

Koniec wyścigów tirów na polskich drogach. Rząd szykuje radykalny zakaz

W 2010 roku KE przeprowadziła badanie, w jaki sposób kraje stosują zakazy wyprzedzania ciężarówek. Funkcjonują one m.in. w Austrii, Belgii, Danii, Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii na odcinkach długości od 2,4 do 229 km. Niektóre są całkowite, większość obowiązuje w stałych porach. Ale najlepsze rezultaty dają aktywne zakazy. W Holandii są wprowadzane, gdy gęstość ruchu przekroczy 2600 aut na godzinę lub gdy udział ciężarówek w ruchu przekroczy 9,6 proc. W Niemczech wartości graniczne to 3200 pojazdów na godzinę lub udział pojazdów ciężkich stanowi ponad 25 proc. całości ruchu.

Unijne badanie nie wykazało jednoznacznie skrócenia czasu przejazdu aut osobowych ani wydłużenia jazdy ciężarówek z powodu wprowadzenia zakazu wyprzedzania. Podobnie trudno ocenić wzrost bezpieczeństwa.

Ograniczenia już są

W Polsce ograniczenie ruchu ciężarówek obejmuje obecnie święta państwowe oraz wakacyjne weekendy. Z kolei zakaz wyprzedzania ciężarówek na autostradach pojawił się w czerwcu 2017 roku na fragmentach A2 i A4, bo były one obciążone największym ruchem. Na obwodnicy Poznania ruch ciężarówek przekroczył w 2016 roku 20 tys. na dobę, co stanowiło blisko połowę całego ruchu. Z przeprowadzonego w latach 2020–2021 przez GDDKiA badania wynika, że po autostradach jeździło średnio na dobę 33,7 tys. pojazdów, na drogach ekspresowych 25,2 tys., na drogach krajowych 13,6 tys. Samochodów osobowych było 9,8 tys., o 22 proc. więcej w stosunku do badania z 2015 roku, lekkich ciężarowych przybyło 42 proc., do 1,4 tys., ciężarowych bez przyczep ubyło 17 proc., do 0,3 tys., zaś liczba zestawów (ciągnik z naczepą) wzrosła o 18 proc., do 2 tys.

Autostrady w Polsce mierzą łącznie 1,8 tys. km, zaś drogi ekspresowe 3,1 tys. km. Razem to blisko 5 tys. km, a za dwa czy trzy lata sieć szybkich dróg sięgnie 6 tys. km.

Komisja Europejska oblicza, że wyprzedzanie dwóch zestawów – przy założeniu, że każdy jest długi na 18,75 m, różnica prędkości wynosi 2 km/h, przy czym wolniejszy jedzie 88 km/h – trwa 103,5 sekundy i odbywa się na dystansie 2587,5 m. Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk tłumaczy, że wyprzedzanie z uwagi na małą różnicę prędkości pojazdów ciężarowych powoduje znaczne utrudnienia w ruchu. Regulacja zwiększy bezpieczeństwo ruchu drogowego. Celem nie jest wprowadzenie bezwzględnego zakazu wyprzedzania, tylko wyeliminowanie tego manewru u ciężarówek, poruszających się z prędkością zbliżoną do ich prędkości maksymalnej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej
Transport
Airbus Aerofłotu zablokował lotnisko w Tajlandii. Rosji brakuje części do samolotów
Transport
Francuscy kontrolerzy w akcji. Odwołane loty także z Polski
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje