Lotniczy chaos. British Airways wstrzymał sprzedaż biletów

British Airways na tydzień wstrzymały sprzedaż biletów na trasach średnich i krótkich w Europie, oraz podróży do Marakeszu i Kairu. W ten sposób chcą ograniczyć liczbę podróżujących z londyńskiego lotniska Heathrow.

Publikacja: 02.08.2022 13:26

Lotniczy chaos. British Airways wstrzymał sprzedaż biletów

Foto: Bloomberg

Na innych trasach, chcąc zniechęcić swoich klientów do latania, oferuje zaporowe ceny.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, sytuacja na Heathrow się unormuje, to sprzedaż zostanie wznowiona 8 sierpnia. Jeśli akcja nie przyniesie efektów, zostanie przedłużona. W branży pojawiły się obawy, że zawieszenie sprzedaży przez BA natychmiast spowoduje reakcję łańcuchową i bilety znów zaczną drożeć.

Wcześniej brytyjski przewoźnik znacznie podwyższył ceny. Na przykład za podróż z Londynu do Edynburga kasował po 400 funtów za odcinek. Ale ceny biletów wzrosły także na trasach zagranicznych. Za bilet w jedną stronę z Gatwick do Marakeszu z wylotem 5 sierpnia trzeba było zapłacić 575 funtów, podczas gdy pod koniec września będzie to wydatek jedynie 92 funty. Za lot z 8 sierpnia w jedną stronę na trasie London City do Nicei trzeba zapłacić 814 funtów, na taką samą podróż w końcu sierpnia wydamy 50 funtów.

Czytaj więcej

Półmetek wakacji. Jak unikać niemiłych niespodzianek

Ale i to nie pomogło. Ludzie po miesiącach pandemii chcą podróżować, kiedy im pasuje i wyżyłowane ceny nie wszystkich zniechęcają. Dlatego BA zdecydowały się na drastyczne środki i przez najbliższy tydzień nie będzie można kupić takich biletów. Podwyższanie cen, ograniczanie siatki i wstrzymanie sprzedaży przećwiczyły już wcześniej Lufthansa i KLM. W Holandii sytuacja powoli się normuje i oczekiwanie na kontrolę bezpieczeństwa skróciło się do 2 godzi, czyli o jedną trzecią. We Frankfurcie sytuacja jest bardzo trudna, a niewykluczone, że pasażerów czekają kolejne utrudnienia. W Niemczech szykuje się kolejny strajk. Tym razem pilotów Lufthansy.

British Airways wstrzymały sprzedaż biletów, żeby porozwozić pasażerów, którym wcześniej odwołały loty. Jak na razie brytyjski przewoźnik odwołał 30 tys. lotów na podróże w sezonie letnim, czyli do 30 października. Linia została do tego zmuszona, gdy lotnisko Heathrow wprowadziło dzienny limit pasażerów na poziomie 100 tysięcy.

Czytaj więcej

Strajk pracowników naziemnych Lufthansy. Polscy pasażerowie też nie polecą

Ci, którzy w tym tygodniowym okienku zawieszenia sprzedaży nie będą w stanie zmienić rezerwacji, muszą dostać miejsce w samolotach konkurencji BA, co dla brytyjskiej linii jest potężnym kosztem. Przy tym, jak na razie, sytuacja wcale nie wskazuje na to, by poprawa miała nastąpić szybko, bo prezes London Heathrow, John Holland-Kaye ostrzegł, że chaos na lotniskach może potrwać nawet do przyszłorocznego lata. — Apelowaliśmy, aby linie lotnicze zmniejszyły liczbę pasażerów i coś zrobiły z obsługą naziemną. Jeśli sytuacja szybko nie ulegnie zmienia, to dzisiejsze kłopoty potrwają pół roku, a może nawet i 12 miesięcy — mówił prezes Heathrow. British Airways ze swojej strony podkreślają, że decyzję o wstrzymaniu sprzedaży biletów podjęły na wyraźne żądanie lotniska, tak aby sytuacja w odprawach mogła się unormować. Ta decyzja będzie miała potężne konsekwencje finansowe dla przewoźnika, ponieważ zamyka drogę do sprzedaży najdroższych biletów.

Na innych trasach, chcąc zniechęcić swoich klientów do latania, oferuje zaporowe ceny.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, sytuacja na Heathrow się unormuje, to sprzedaż zostanie wznowiona 8 sierpnia. Jeśli akcja nie przyniesie efektów, zostanie przedłużona. W branży pojawiły się obawy, że zawieszenie sprzedaży przez BA natychmiast spowoduje reakcję łańcuchową i bilety znów zaczną drożeć.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi