- Nastąpiło przemodelowanie mapy atrakcji turystycznych. Sporo osób w tym roku wybiera pozostanie we własnym kraju, czyli turystykę mniej egzotyczną wymagającą dalekich przelotów. Sytuacja jest zwyczajnie niepewna - wyjaśniał Sebastian Mikosz, były prezes LOT, obecnie prezes eSky.pl.
- Nawet jeśli miejsca turystyczne nie są dotknięte problemami, to i tak na dany kraj patrzymy jako całość. W takiej sytuacji, jeśli mamy poczucie dyskomfortu, rezygnujemy z danego kierunku - wyjaśniał.
Jak ta sytuacja odbija się na liniach lotniczych?
- Klienci mniej chętnie korzystają z przelotów i to widać bardzo wyraźnie przy każdym wydarzeniu. Mieliśmy bardzo wyraźny spadek ruchu przez Brukselę po zamachach. Teraz Francuzi mówią o spadkach rzędu 30-40 proc. turystyki przejazdowej ze Stanów Zjednoczonych. Widać to na ulicy. Każdy restaurator czy taksówkarz w Paryżu powie, że w tym roku jest znacznie mniej turystów - wyjaśniał.