Międzynarodowa żegluga emituje ok. 3 proc. dwutlenku węgla na świecie, a udział ten może wzrosnąć do 18 proc. w 2050 r., jeśli nie będzie odpowiednich przepisów — uważa Międzynarodowa Organizacja Morska IMO.
Ustawa nie objęła jednak tego sektora unijnym systemem handlu emisjami ETS, głównym narzędziem zmniejszenia skażenia, ale w Brukseli uznano, że jest ona krokiem w słusznym kierunku. Minister środowiska Włoch, Gian Luca Galletti, które w tym półroczu przewodniczą gremiom Unii, stwierdził, że porozumienie ma „wielką wartość polityczną i techniczną".
Wprowadza mechanizm monitorowania, informowania i kontroli emisji statków jako uzupełnienie październikowego porozumienia w Unii w sprawie nowych limitów emisji mających zmniejszyć zmiany klimatu i jako zapowiedź globalnej umowy, jaką ONZ chciałaby zawrzeć w 2015 r.
Dyplomaci rozmawiający anonimowo powiedzieli, że 4 kraje — Cypr, Grecja, Malta i Polska — głosowały przeciwko tej ustawie, ale to nie wystarczyło do jej zablokowania. Porozumienie nabierze mocy ustawy w ciągu kilku miesięcy po jego oficjalnym opublikowaniu.
Lata debaty w IMO i na forum ONZ nie doprowadziły do uzgodnienia sposobu objęcia emisji w żegludze obowiązkowymi ograniczeniami. Ekolodzy twierdzą, że nowy unijny przepis jest słaby, bo jedynie mierzy emisje, choć podoba im się postęp, który może zaowocować surowszymi rozwiązaniami.