Złoty sokół czeka

Iga Świątek wyruszyła nad Zatokę Perską bez trenera Tomasza Wiktorowskiego, by zaliczyć kolejny etap sezonu – duże turnieje w Dausze i Dubaju.

Publikacja: 14.02.2023 03:00

Iga Świątek przed rokiem w Dausze zaczęła serię 37 spotkań bez porażki. Wówczas był to turniej WTA 1

Iga Świątek przed rokiem w Dausze zaczęła serię 37 spotkań bez porażki. Wówczas był to turniej WTA 1000, w tym roku jego ranga jest niższa – WTA 500

Foto: AFP

Znaczące turnieje WTA w krajach arabskich mają krótką tradycję, ale kiedy już pojawiły się w kalendarzu, szybko zdobyły renomę. Przede wszystkim z powodu dobrego traktowania gwiazd oraz braku nakazów w kwestiach obyczajowych, zwłaszcza strojów uczestniczek, co w tamtym rejonie świata nie było oczywistością.

Zainteresowanie tenisem w Katarze można wiązać z pierwszymi męskimi meczami pokazowymi nad Zatoką Perską w latach 80. Federację tenisową założono w 1984 roku, trzy lata później działały cztery kluby. Przełomem było zbudowanie w Dausze nowoczesnego Khalifa International Tennis Complex. Obiekt otworzono w grudniu 1992 roku i już miesiąc później przybyły tam gwiazdy pierwszego turnieju ATP.

Trybuny były pełne, zainteresowanie przerosło oczekiwania, tym bardziej że jeszcze dekadę wcześniej mężczyźni uprawiający sport w Katarze musieli nosić długie spodnie. Wygrywali tam (w krótkich spodenkach) Boris Becker, i Stefan Edberg, ale po kilku latach pierwsze zaciekawienie nieco zmalało, trybuny opustoszały, trzeba było przełomowej zmiany mentalności gospodarzy, by w 2001 roku zorganizować pierwszy zawodowy turniej kobiet.

Tenisista Nasser

Niepewność była spora, ale okazało się, że niepotrzebnie. Impreza WTA odniosła sukces. Pierwszy turniej wygrała Martina Hingis, która odjechała z miejsca uroczystości na wspaniałym ogierze arabskim. Jedynym zgrzytem tego odrobinę baśniowego finału był fakt, że koń zostawił po sobie śmierdzącą pamiątkę.

Czytaj więcej

Iga Świątek w Dausze i Dubaju bez Tomasza Wiktorowskiego

Tak zaczęła się wciąż żywa kronika kobiecych turniejów WTA Qatar Open, wzbogacona po drodze trzykrotnym turniejem finałowym WTA w Dausze w latach 2008–2010. Za organizacją wszystkich tych tenisowych przyjemności stał i stoi ogromny majątek rządzącego krajem rodu Al Sani. Wedle szacunków rodzina liczy około 8 tysięcy osób i zajmuje niemal wszystkie ważne posady państwowe. Obecny władca to od 2013 roku emir Tamim ibn Hamad Al Sani, wnuk emira Chalify ibn Ahmada Al Saniego, którego imię nosi centrum tenisowe w Dausze.

Rodzina Al Sani, widząc w tenisie akceptowalną rozrywkę dla obywateli, od ponad dwóch dekad sprzyja zatem organizacji turniejów WTA i ATP. Wiodącą rolę w tym względzie odgrywa szef Katarskiego Związku Tenisowego i wiceprezes Azjatyckiej Federacji Tenisowej Nasser Al-Khelaifi, niegdyś nawet pierwszy katarski gracz zawodowy na poziomie ATP (995. miejsce w rankingu w szczycie kariery).

Jednak nie zdolności na korcie, ale wieloletnia przyjaźń i wspólne mecze z obecnym emirem (także tenisistą amatorem) oraz zdolności biznesowe spowodowały, że Nasser Al-Khelaifi pełni te i inne ważne funkcje.

Świat nie zna go dlatego, że w 1999 roku zdobył jednego gema w meczu z Thomasem Musterem podczas drugiej rundy turnieju w St. Poelten, ale raczej z tego powodu, że kieruje ogromnym rządowym funduszem inwestycyjnym – Qatar Sports Investments, został szefem kupionego przez Katar klubu piłkarskiego Paris Saint-Germain i jest prezesem potężnej grupy medialnej beIN Media Group (specjalizacja: transmisje piłkarskie).

Trudny start

Tenis kobiecy z katarskich pieniędzy z chęcią korzysta. Rok temu Iga Świątek przybyła do Dauhy jako ósma rakieta świata, straciła tylko jednego seta w pierwszym spotkaniu z Viktoriją Golubic, by następne rywalki: Darię Kasatkinę, Arynę Sabalenkę i Marię Sakkari odprawić w stylu niezostawiającym wątpliwości, że rodzi się gwiazda. Finał z Anett Kontaveit (6:2, 6:0) był najkrótszym meczem Polki w turnieju.

Sukces dał Idze 900 punktów rankingowych, awans na czwarte miejsce klasyfikacji WTA oraz mnóstwo wiary w siebie, co widać było w marcowych startach w USA i później. Po roku polska tenisistka wraca na korty Khalifa International Tennis Complex jako gwiazda, ale także z wiedzą wyniesioną z Finałów WTA 2022 w Fort Worth oraz z Australian Open 2023, że pierwsze oszołomienie rywalek minęło i zaczął się trudniejszy czas wykuwania nowych sukcesów.

Pojechała do stolicy Kataru bronić nagrody (Złoty sokół), punktów oraz sławy. O kwestie rankingowe na razie nie musi się przesadnie troszczyć, tym bardziej że w Dausze nie gra Aryna Sabalenka (z pierwszej dziesiątki świata także Ons Jabeur i Jelena Rybakina).

Większym zmartwieniem może być rosnące przekonanie rywalek, że są jednak sposoby, by Igę pokonać. W Katarze już od drugiej rundy (pierwszą ma wolną) Polka trafi na mocne tenisistki. Najpierw zapewne na Amerykankę Danielle Collins, a jeśli ją pokona, na Szwajcarkę Belindę Bencic lub Białorusinkę Wiktorię Azarenkę.

Iga nie będzie miała przy sobie w Dausze i Dubaju trenera Tomasza Wiktorowskiego, który na te turnieje nie pojechał z powodów prywatnych. Są z nią w Katarze trener przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk i psycholog Daria Abramowicz.

Pozostaje wierzyć, że regeneracja po Wielkim Szlemie w Melbourne poszła dobrze i Iga – zgodnie z zapowiedzią trenera Wiktorowskiego – zagra nie po to, by bronić punktów sprzed roku, lecz zdobywać nowe.

Turnieje w Dausze i Dubaju pokaże Canal+

Znaczące turnieje WTA w krajach arabskich mają krótką tradycję, ale kiedy już pojawiły się w kalendarzu, szybko zdobyły renomę. Przede wszystkim z powodu dobrego traktowania gwiazd oraz braku nakazów w kwestiach obyczajowych, zwłaszcza strojów uczestniczek, co w tamtym rejonie świata nie było oczywistością.

Zainteresowanie tenisem w Katarze można wiązać z pierwszymi męskimi meczami pokazowymi nad Zatoką Perską w latach 80. Federację tenisową założono w 1984 roku, trzy lata później działały cztery kluby. Przełomem było zbudowanie w Dausze nowoczesnego Khalifa International Tennis Complex. Obiekt otworzono w grudniu 1992 roku i już miesiąc później przybyły tam gwiazdy pierwszego turnieju ATP.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Finał marzeń w Madrycie. Iga Świątek zagra z Aryną Sabalenką
Tenis
Magiczny tenis Igi Świątek. Jest drugi kolejny finał w WTA w Madrycie
Tenis
Rywalka Igi Świątek: „Jestem starsza i mądrzejsza”
Tenis
Madryt we łzach. Wzruszające pożegnanie Rafaela Nadala
Tenis
Hubert Hurkacz żegna się z Madrytem. Serwis tym razem nie pomógł
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił