Oaza milionerów

Abu Zabi, stolica Emiratów Arabskich, 30 lat temu była niewielką wioską rybacką. Dziś to supernowoczesna metropolia, która bogactwo zawdzięcza ropie naftowej

Publikacja: 05.06.2009 04:59

Oaza milionerów

Foto: AFP

Zapełniające krajobraz drapacze chmur, eleganckie parki i liczne luksusowe hotele niezbicie dowodzą, że gospodarka kraju kwitnie. W Abu Zabi milionerami są nawet najmniej zamożni członkowie społeczeństwa – przekonują niemieccy dokumentaliści. Złoża i ropa naftowa należą co prawda do rodziny królewskiej, ale zarządzająca nimi firma państwowa dba o to, by zyski trafiały także do zwykłych obywateli.

W Abu Zabi każde dziecko przychodzące na świat ma prawo do pół miliona dolarów. Suma zostaje przelana na wysoko oprocentowany rachunek, z którego nie można jej podjąć. To zabezpieczenie na przyszłość. Mało kto z niego korzysta. Obywatele Abu Zabi nie płacą za opiekę zdrowotną, mieszkania, wodę i energię elektryczną.

Wszystko dzięki polityce władz, które postanowiły wykorzystać odkrycie ropy naftowej w latach 60. XX wieku. Zatrudniono tysiące specjalistów z zagranicy. Dziś obcokrajowcy stanowią większość mieszkańców, rdzenni obywatele – ok. 20 procent. Imigranci z Pakistanu, Indii i uboższych państw arabskich wykorzystywani są do prac fizycznych. Europejczycy i Amerykanie – jako eksperci od nowoczesnych technologii i zarządzania. Zadbano jednak, by kapitał nie wyciekał poza Abu Zabi. Większość udziałów w firmach musi należeć do miejscowych przedsiębiorców i dlatego przeciętny obywatel Abu Zabi jest właścicielem 76 spółek.

Co mieszkańcy robią ze swoim bogactwem? Wielu stać na korzystanie z luksusowego hotelu InterContinental, gdzie doba kosztuje 3 tysiące euro, w łazienkach woda leje się z kranów z czystego złota, a podłogi w salach bankietowych lśnią włoskim marmurem. Ale Arabowie są przywiązani do tradycji – lubią świętować na świeżym powietrzu, jednak ortodoksyjni wyznawcy islamu stronią od alkoholu. A gdy ktoś zbytnio ulegnie pokusom zachodniego konsumpcjonizmu, może odwiedzić leżący nieopodal stolicy skansen. Muzeum ma przypominać młodemu pokoleniu o pochodzeniu, pokazywać, jak żyli mieszkańcy Emiratów, zanim odkryto ropę.

– Za czasów mojego ojca Abu Zabi wyglądało inaczej. 30 lat temu wszyscy patrzyli na nas z góry, dziś – zazdroszczą nam naszego bogactwa. Jesteśmy najbogatszym państwem świata, ale to nie zwalnia nas z obowiązku pracy – mówi 25-letni Khaled. Do końca życia mógłby nic nie robić i korzystać z rodzinnych pieniędzy. Ale skończył studia matematyczne w USA, potem założył własny interes. I pracuje po kilkanaście godzin dziennie.

[i]Abu Zabi, czyli bogactwo ponad miarę

12.35 | tvp 2 | piątek[/i]

Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów
Telewizja
Teatr Telewizji: Zgubny pęd za trendami
Telewizja
Polityka czy muzyka: Kombi Łosowskiego i Lombard w TV Republika, Martyniuk w Polsacie, Adams w Dwójce
Telewizja
Nie będzie „Sylwestra Marzeń”. Koniec koszmaru mieszkańców Zakopanego
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”