Reklama
Rozwiń
Reklama

Wszystkie kolory Krzysztofa Kieślowskiego

Świetny film Marii Zmarz-Koczanowicz o Krzysztofie Kieślowskim, przypominany dokładnie w 14. rocznicę śmierci reżysera. Jego głos słyszymy zza kadru jako narratora opowieści.

Aktualizacja: 11.03.2010 18:18 Publikacja: 11.03.2010 17:18

Wszystkie kolory Krzysztofa Kieślowskiego

Foto: Rzeczpospolita

Fragmenty wypowiedzi, pozyskane z rozmaitych wywiadów, układają się w uporządkowany, wartko płynący życiorys. Jest w nim znacznie więcej niż suche fakty i wyliczanie kolejnych zrealizowanych projektów.

Film pokazuje, że Kieślowski żył intensywnie. Potrafił namówić swego współlokatora z akademika, Andrzeja Titkowa, na wariacki jesienny wypad do Sopotu śladami tajemniczej kobiety, by tam pływać na krach, pisać wiersze, a wieczorem pić wódkę w podłej knajpie. Znał się na zegarach, motocyklach, samochodach, które umiał składać i rozkładać, a przede wszystkim – naprawiać. – Był szczególnym słuchaczem, bo miał dociekliwość i bystrość spojrzenia – wspomina Kazimierz Karabasz swojego studenta.

W filmie zostały wykorzystane mało znane zdjęcia z młodości bohatera, które pokazują go grzebiącego przy motorze, tryskającego radością studenta szkoły filmowej, ze świeżo poślubioną małżonką, w otoczeniu przyjaciół. Jest też miejsce na polemikę Kieślowskiego z rozmówcami autorki filmu, a jest ich bardzo wielu – od kumpli z czasów licealnych, studenckich, poprzez współpracowników, uczniów, aż do aktorów, którzy występowali w jego filmach. Choć znali go w różnym stopniu – każdy wspomina Kieślowskiego bardzo osobiście.

Wyłania się obraz – najpierw człowieka, a dopiero potem twórcy – podążającego swoją drogą z wiarą, że „wszystko, co mamy do powiedzenia, to to, co sami przeżyliśmy”, wyjaśniającego, że „fotografuje ludzi, którzy nie mogą sobie w życiu poradzić”. Jest w filmie mowa i o tym, że reżyser nie umiał sobie dać rady ze sławą i coraz większymi oczekiwaniami widzów. Nie cierpiał promowania filmów i celebry.

Jego francuski tłumacz opowiadał o groteskowych sytuacjach, w trakcie realizacji „Trzech kolorów”, kiedy każde słowo Kieślowskiego traktowano z nabożnym skupieniem. Kiedy głośno zastanawiał się, czy zje na obiad zupę pomidorową, czy ogórkową, francuscy współpracownicy dopytywali się gorączkowo, czy powiedział coś ważnego o Bogu...

Reklama
Reklama

[i]Still Alive – film o Krzysztofie Kieślowskim

0.49 | TVP Info | SOBOTA[/i]

Fragmenty wypowiedzi, pozyskane z rozmaitych wywiadów, układają się w uporządkowany, wartko płynący życiorys. Jest w nim znacznie więcej niż suche fakty i wyliczanie kolejnych zrealizowanych projektów.

Film pokazuje, że Kieślowski żył intensywnie. Potrafił namówić swego współlokatora z akademika, Andrzeja Titkowa, na wariacki jesienny wypad do Sopotu śladami tajemniczej kobiety, by tam pływać na krach, pisać wiersze, a wieczorem pić wódkę w podłej knajpie. Znał się na zegarach, motocyklach, samochodach, które umiał składać i rozkładać, a przede wszystkim – naprawiać. – Był szczególnym słuchaczem, bo miał dociekliwość i bystrość spojrzenia – wspomina Kazimierz Karabasz swojego studenta.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama