Wampir – potwór, który został człowiekiem

Podczas emisji każdego kolejnego odcinka serialu "czysta krew" hrabia Drakula będzie się przewracał w transylwańskiej trumnie, a jego twórca Bram Stoker – w londyńskim grobie. Wampiry XXI wieku, chcąc się zbliżyć do ludzi, porzuciły krwiożerczą naturę, a ich krew stała się pożywką... dla człowieka

Publikacja: 18.05.2012 01:01

Wampir – potwór, który został człowiekiem

Foto: sxc.hu

115 lat temu w książce "Drakula" Bram Stoker stworzył postać wampira, hrabiego z Transylwanii, który nocami poluje na ludzi.

O tym, jak bardzo zmienił się wizerunek wampirów w artykule Karoliny Pasternak z archiwum "Przekroju"

.


"Wampiry przypominają o swoim istnieniu w czasach społecznego niepokoju" – pisał w  "The Monster Show: A Cultural History of Horror" David J. Skal, naukowiec z Ohio. Faktycznie, zarówno pojawienie się wampirów z sagi "Zmierzch" (ostatnia część sagi na polskich ekranach w listopadzie), jak i tych z  serialu HBO "Czysta krew" (premiera V sezonu planowana jest na 10 czerwca) poprzedzone zostało falami niepokoju. Pierwszą spowodował koniec serii o Harrym Potterze, którą książkowa saga "Zmierzch" Stephenie Meyer ma ambicje zastąpić. Drugą – finał świetnej passy stacji HBO, która kończąc emisję "Rodziny Soprano", "Seksu w wielkim mieście" i  "Sześciu stóp pod ziemią", zostawiła widzów w poczuciu serialowego osierocenia. Wampirza przynęta chwyciła. Ekranizację prozy Meyer w pierwszy weekend obejrzało blisko 200 milionów ludzi, średnia oglądalność "Czystej krwi" sięgnęła siedmiu milionów. Nie ma przecież bardziej filmowego tematu niż niemożliwa do spełnienia miłość (tu między wampirem a człowiekiem). Nie mówiąc już o bohaterze: tragicznym, bo skazanym na nieśmiertelność, przesypiającym nudne dni, by szarżować pod osłoną nocy, pożądanym przez wszystkie kobiety krwiopijcy. No, przynajmniej takiego wampira znaliśmy do tej pory.

Żyć po ludzku

W  "Czystej krwi" wyreżyserowanej przez twórcę "Sześciu stóp pod ziemią" Alana Balla wampiry przeszły poważną metamorfozę. Opuściwszy zbiorowo trumny, nie ruszyły do walki z ludźmi, ale do batalii o... równouprawnienie. Wszystko to dzięki wynalezionej przez Japończyków syntetycznej krwi "Tru Blood" (oryginalny tytuł serialu brzmi podobnie: "True Blood"), która jest dla wampirów ekwiwalentem krwi człowieka, czymś w rodzaju suplementu diety. Nawet te z potworów, które odżywiają się po staremu, nie muszą koniecznie stanowić zagrożenia. Ślady po kłach na męskiej czy kobiecej szyi nie oznaczają, że lada moment nastąpi przeistoczenie, tylko że on lub ona ma za sobą wyjątkowo przyjemną noc: seks z wampirem, któremu zawsze towarzyszy ugryzienie, jest ponoć dużo ciekawszy niż ze zwykłym śmiertelnikiem. Marzeniem współczesnego wampira, głównego bohatera "Czystej krwi" Billa Comptona (Stephen Moyer), nie są nocne polowania na dziewice, ale wejście do mainstreamu, prowadzenie poczciwego, mieszczańskiego życia u boku ukochanej kobiety Sookie Stackhouse (nagrodzona Złotym Globem Anna Paquin). Do życia po ludzku aspiruje też rodzina Edwarda Cullena ze  "Zmierzchu". Cullenom jest o tyle łatwiej, że światło słoneczne wcale ich nie zabija, a tylko sprawia, że ich skóra zyskuje złocisty połysk. W pochmurnym Forks w stanie Waszyngton, gdzie toczy się akcja filmu, rodzeństwo- Cullenów może więc bez problemu chodzić do szkoły. Za ich edukację moralną odpowiadają natomiast rodzice, którzy przekazują potomstwu zasady, jakich nie powstydziłby się nawet najgorliwszy chrześcijanin: wierności, wstrzemięźliwości seksualnej i... "wampirzego wegetarianizmu", bo Cullenowie piją wyłącznie krew zwierząt. Co na Boga (a może u diabła?) stało się ze starym, upiornym Drakulą? Wygląda na to, że – jak wielu w czasach kryzysu – stracił robotę.

Wampir sieje zgorszenie

David J. Skal przekonuje, że wampiry pojawiały się w sztuce w czasach niepokojów, bo to je właśnie – i wszelkich innych "obcych" – najłatwiej było obarczyć odpowiedzialnością za nastanie złych czasów. Ingerencją złego można było wytłumaczyć wszelkie choroby, zbrodnie i nieszczęścia, które spływały na człowieka. I tak wampir, który na srebrny ekran powracał najczęściej jako hrabia Drakula (bohater książki Irlandczyka Brama Stokera z 1897 roku), w niemieckim "Nosferatu. Symfonia grozy" z 1922 roku uosabiał Żydów, których najbardziej obawiali się wtedy Niemcy. Z kolei w szalonych latach 60., gdy pruderyjne środowiska drżały na myśl o rewolucji seksualnej, Drakula przybrał maskę siejącego erotyczne zgorszenie amanta (seria "Draculi" z wytwórni Hammer), w latach 90. zaś, gdy nad społeczeństwem zawisła groźba narkomanii, wampiryzm postrzegany był jako uzależnienie ("Nałóg" w reżyserii Abla Ferrary). Kres takiemu wizerunkowi położył rozwój mediów. Burzliwy początek XXI wieku, relacjonowany na żywo w każdej telewizji, nie pozostawiał wątpliwości: winni są ludzie. W kinie miejsce monstrów zaczęli zajmować degeneraci i seryjni mordercy. Dni popularności wampira wydawały się policzone.

Ostatnia krew

A jednak zamiast wielkiego finału nastąpiło wielkie odrodzenie. Takiego szaleństwa na punkcie wampirów, na fali którego popłynął też ostatnio szwedzki "Pozwól mi wejść" w reżyserii Tomasa Alfredsona, a niebawem ma popłynąć kolejna kinowa wersja "Buffy – postrachu wampirów", nie mieliśmy od dawna. Co zabawne, krwiopijców nie reanimowały w pop-kulturze ani wielkie hollywoodzkie wytwórnie ("Zmierzch" wyprodukował za bagatela 37 milionów dolarów podupadający Summit Entertainment), ani wielkie nazwiska, lecz dwie amerykańskie gospodynie domowe. W dodatku mocno wierzące! Autorka "Zmierzchu" Stephenie Meyer jest mormonką, a autorka serii "Southern Vampire", na podstawie której powstaje serial "Czysta krew", Charlaine Harris – starszym strażnikiem Episkopalnego Kościoła Świętego Jakuba. Reanimowały w dodatku banalnymi chwytami: doskonale wyczuły współczesną publiczność, której koncepcja wampira – reprezentanta dyskryminowanej mniejszości – po prostu nie miała prawa nie przypaść do gustu. Zmienił się też język opowieści – już nie o grozę tu chodzi, lecz o miłosne westchnienia i wzruszenia, jak w  "Zmierzchu". Zaskakująco lekki jest klimat "Prawdziwej krwi" – Ball bawi się konwencjami dotyczącymi relacji wampira i człowieka. To ludzie dla bestii, a nie bestie dla ludzi stały się w  "Czystej krwi" zagrożeniem. Od kiedy odkryli, że wampirza krew – V – ma działanie narkotyczne (z tego, co widać na ekranie, dużo ciekawsze niż haszysz czy marihuana), polują na nie, zakuwają w srebrne kajdany i wypompowują z nich krew. Jeszcze chwila i zaczniemy spać w trumnach?

115 lat temu w książce "Drakula" Bram Stoker stworzył postać wampira, hrabiego z Transylwanii, który nocami poluje na ludzi.

O tym, jak bardzo zmienił się wizerunek wampirów w artykule Karoliny Pasternak z archiwum "Przekroju"

Pozostało 96% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu