Fragment książki Douglasa Wolka „Cały ten Marvel. Niesamowita podróż po uniwersum Marvela – epopei 27 tysięcy komiksów” w przekładzie Adriana Skowronia, która ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis, Kraków 2025
Dwadzieścia siedem tysięcy komiksów o superbohaterach, które zostały opublikowane przez wydawnictwo Marvel Comics od 1961 roku, stanowi najdłuższy ciągły i samodzielny utwór fabularny, jaki kiedykolwiek stworzono. Obejmuje on już ponad pół miliona stron i wciąż się rozrasta. Swój wkład wniosły w niego tysiące scenarzystów i artystów. Każdego tygodnia w konstrukcję tej ogromnej sagi wplatanych jest około dwadzieścia cienkich broszurek liczących po 20–30 stron. Zgodnie z założeniami kolejne numery mogą budować narrację w oparciu o wydarzenia przedstawione wcześniej, a przy tym wszystkie są (przynajmniej do pewnego stopnia) ze sobą spójne.
Nie ma na świecie dziecka, które nie znałoby marvelowskich bohaterów: Spider-Mana, Niesamowitego Hulka czy X-Menów. Osiemnaście ze stu najbardziej dochodowych filmów wszech czasów, od „Avengers: Koniec gry” i „Czarnej Pantery” po „Kapitana Amerykę: Zimowego żołnierza” i „Strażników Galaktyki”, jest bezpośrednio opartych na opowieściach tworzących tę sagę, a wpłynęła ona przecież także na inne kasowe produkcje – „Gwiezdne wojny”, „Avatar” i „Matrix” nigdy by bez niej nie powstały.
Czytaj więcej
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Jej bohaterowie i symbole pojawiają się na koszulkach, poduszkach podróżnych, smyczach dla psów, nożach do pizzy, butelkach szamponów, sprzęcie wędkarskim, puzzlach i paczkowanych sałatkach (fani sagi uwielbiają otaczać się marvelowskimi motywami, a nawet utożsamiać z konkretnymi postaciami). Pochodzące z komiksów terminy i powiedzonka weszły do codziennego języka: „pajęczy zmysł”, „nie chciałbyś mnie zdenerwować”, „niedoczekanie, powiadam!”, „przyspieszona regeneracja”, „nie – to ty zejdź mi z drogi”, „ugryzienie radioaktywnego pająka”, „żałosne ludziki”, „zagrożenie czy utrapienie?”, „prawdziwie wierzący”, „tyle w temacie”… Niektóre historie doczekały się adaptacji w formie seriali telewizyjnych, kreskówek, powieści, książek dla dzieci, gier wideo, atrakcji w parkach rozrywki czy broadwayowskiego musicalu. Odrobina wiedzy o opowieściach Marvela jest w naszym kręgu kulturowym równie przydatna, co znajomość Biblii dla osoby żyjącej w społeczeństwie judeochrześcijańskim – ponieważ związana z nimi symbolika oraz wpływy są wszechobecne.