Nowy sen - Krzysztof Warlikowski - recenzja filmu

O dokumencie „Nowy sen - Krzysztof Warlikowski" w reżyserii Marcina Latałły piszą Jacek Cieślak i Małgorzata Piwowar

Aktualizacja: 22.02.2013 10:14 Publikacja: 22.02.2013 08:16

Krzysztof Warlikowski podczas próby spektaklu „Koniec”, wrzesień 2010

Krzysztof Warlikowski podczas próby spektaklu „Koniec”, wrzesień 2010

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

PRO

Jacek Cieślak: „Nowy sen – Krzysztof Warlikowski" – świetny dokument o polskim reżyserze pokaże w niedzielę o 23.25 TVP 2. Nareszcie oglądamy kulisy jego teatru.

Początek był koszmarny. Oburzenie teatralnej konserwy wywołały tematy odmienności seksualnej i rodzinnego tabu, którymi wstrząsnął nudną polską sceną lat 90. – w mocnym „Hamlecie" i drastycznych „Oczyszczonych" z nagim Jackiem Poniedziałkiem.

Twórczość Warlikowskiego stała się remedium na nasze lęki, kompleksy, stereotypy. Otwierała nas na dyskusję, którą świat zafundował sobie już dawno.

Ale film pokazuje również, że Warlikowski miał coś do zaoferowania światu: stworzył nowy język. Oglądamy sekwencje francuskich pokazów „Tramwaju" i „(A)pollonii". Dowodzą, że za sukcesami kryje się mordercza praca niesamowitego zespołu. Danuta Stenka i Maciej Stuhr opowiadają, jak przed premierami kroczą po krawędzi. I nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.

Wartością filmu jest to, że autor broni intymności swojego bohatera, która jest tematem najdzikszych domysłów. Woli pokazać artystę poprzez niezwykle osobiste spektakle. Wstrząsająca jest opowieść  Poniedziałka o rodzinie Warlikowskiego. Oglądamy też zdjęcia młodziutkiego Krzysztofa i jego muzy-scenografki Małgorzaty Szcześniak z czasów, gdy spotkali się na krakowskiej Jagiellonce. Daleko razem zaszli, a idą jeszcze dalej.

KONTRA

Małgorzata Piwowar: Podstawowym mankamentem dokumentu o Krzysztofie Warlikowskim i jego teatrze jest brak obiektywizmu i dystansu ze strony reżysera filmu.

W filmie Marcina Latałły przedstawiony został tylko punkt widzenia twórców teatralnej rzeczywistości dyrektora artystycznego Nowego Teatru.

Nie dziwi, że Stanisława Celińska, od dawna współpracująca z tym artystą, wyznaje od razu na początku: „my go wszyscy kochamy", ani to, że Adam Ferency twierdzi: „ma wyznawców, to już jest kościół Warlikowskiego".

Oczywiste jest, że współpracownicy tworzą część wspomnianej przez Ferencego placówki i ją sobie cenią. Problem jest w czym innym. Tak potraktowany temat sprawia, że widz nieznający twórczości Warlikowskiego nie ma szansy na uzyskanie informacji, że istnieją również krytycy i widzowie, którzy całkiem odmiennie postrzegają Nowy Teatr niż jego artyści.

Co gorsza, w filmie pomieszczona została wypowiedź francuskiego choreografa, który mówi: „Teatr Krzysztofa wpisuje się w historię Polski". O wartościujące opinie w pierwszej kolejności należałoby spytać rodzimych teatrologów – i to różnie myślących na ten temat. Jednak na ich wypowiedzi zabrakło czasu w 52-minutowym filmie. Dokumentaliście zabrakło dystansu, widzom zabraknie pełnej wiedzy. Resztę zweryfikuje czas, miejmy nadzieję.

PRO

Jacek Cieślak: „Nowy sen – Krzysztof Warlikowski" – świetny dokument o polskim reżyserze pokaże w niedzielę o 23.25 TVP 2. Nareszcie oglądamy kulisy jego teatru.

Pozostało 94% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu