Autorzy niemieckiego dokumentu „Groźni władcy Internetu” ujawniają fakty, które nie napawają optymizmem. Na początek – terroryzm. Co łączy zamachy w Madrycie i Londynie sprzed kilku lat? Internet ułatwił ich organizację, posłużył też do przekazania instrukcji – odpowiadają dokumentaliści. Sieć wciąż jest głównym i najskuteczniejszym narzędziem propagandy wykorzystywanym przez fanatycznych islamistów.
Internetowy terroryzm ma wiele twarzy. To, jak bardzo współczesny świat jest zależny od Internetu, a tym samym – narażony na niebezpieczeństwo, pokazuje rosnąca liczba ataków hakerów. Jeden człowiek może sparaliżować działalność wielkiej firmy, blokując jej dostęp do Internetu – tak było w Wiedniu w 2005 r. Na Malcie przestępcy sterroryzowali sieć kasyn internetowych. Trzech holenderskich nastolatków opróżniało konta bankowe osób w różnych europejskich krajach, m.in. Wielkiej Brytanii. W ocenie specjalistów straty światowej gospodarki spowodowane działalnością hakerów sięgają miliardów dolarów. Prognozy na przyszłość nie są optymistyczne, i to mimo równie astronomicznych kwot, które firmy – zwłaszcza banki – wydają na zabezpieczenia.
Przez Internet można mieć wpływ nie tylko na finanse czy bezpieczeństwo. Amerykańscy politycy coraz chętniej wykorzystują internetowe blogi i ich użytkowników do prowadzenia kampanii wyborczych – od tej strony analizuje m.in. wybory do Senatu w 2006 r. autor „Wojny na blogach”, dokumentalista James Rogan.
Sieć to istna puszka Pandory. Przekonali się o tym bohaterowie kolejnego filmu – „Życie w realu światów wirtualnych”. Dla wielu z nich wykreowany komputerowo świat stał się prawdziwym życiem. Drugim życiem – właśnie tak: „Second Life”, nazwana została bijąca rekordy popularności gra komputerowa. Jej najwięksi fani spędzają przed komputerem kilkadziesiąt godzin tygodniowo. Mało kto chce pamiętać, że za wirtualną rzeczywistością kryją się całkowicie realne i kolosalne zyski firm kontrolujących ten rynek...
Groźni władcy Internetu